Spotkanie z babcisem

Witam,PremiumPeach1

   Jakiś czas temu, kupiłem butelkę wódki Premium Peach i ustaliłem z kolegą babcisem, że jak się spotkamy to ją wypijemy, by ocenić czy faktycznie jak twierdzi zaprzyjaźniony z babcisem kolekcjoner Wiesław – jak się ją pije to czuć na języku włoski z brzoskwini 🙂 Do spotkania doszło w ten weekend w Poznaniu. Premium Peach schłodzone, z kryształowych kieliszków na nóżce smakowało wyśmienicie – aromat brzoskwiniowy jest naturalny i nienachalny i wódeczkę wypiliśmy ze smakiem, choć włosków nie wyczułem.

   Babcis, czyli Tomek z Poznania jest kolekcjonerem miniaturowych buteleczek alkoholi – tak jak ja. Buteleczkami wymienialiśmy się jeszcze przed powstaniem Pierwszego Oficjalnego Forum Minialkoholistów Maniaków i znamy się już blisko 10 lat. Babcis początkowo w latach 90. zbierał wszystkie buteleczki, ale po kilku latach doszedł do wniosku, że będzie zbierał wyłącznie polskie – co było trochę szaloną decyzją 🙂 W chwili poznania Tomek zbierał już tylko polskie buteleczki. To od niego dostałem swoje pierwsze dwie szartreski (rodzaj kształtu buteleczki) z lat 70. Blackberry i Cherry Vodka. Było to dla mnie wtedy dość duże odkrycie, że istniały takie stare polskie buteleczki i miały kształt inny niż królujące wówczas: warty, angielki i kątówki, które niezbyt mi się podobały. Dostałem też jego spis w exelu z odmianami korków na buteleczkach co stanowiło dla mnie niezły szyfrogram 🙂 Obecnie Tomek zbieranie buteleczek według odmian korków już sobie darował.

   Babcis konsekwentnie zbierał polskie buteleczki i w chwili obecnej ma największą kolekcję polskich buteleczek na świecie. Ja jak większość kolekcjonerów także zbieram polskie buteleczki, ale na zbieranie samych polskich bym się nie zdecydował z kilku powodów, wymienię dwa: nie lubię się ograniczać i istnieje kolekcja babcisa, który to fakt powoduje, że dysponując nawet nieograniczonymi środkami nie jestem w stanie zebrać podobnej – co by powodowało u mnie stały dyskomfort. Podobnie nie zbieram przedwojennych etykietek, bo jest kolekcja pollabela. Doszedłem do wniosku, że pierwszy odważny, który przeciera szlak w danej dziedzinie ma przez to łatwiej. Jak jest dostatecznie zdeterminowany i posiada odpowiednie środki (pierwszy też wydaje mniej na zbiór niż kolejni z racji braku konkurencji) może uciec konkurentom, tak że szanse na pościg są marne. Lepiej być oryginalnym i zacząć zbierać coś jako pierwszy, wróży to większe sukcesy. Tomek gdyby zaczynał raz jeszcze – zbierałby np. buteleczki zielone.

Babcis1

    Wracając do wizyty – kolekcja Tomka wygląda imponująco, babcis ma w sumie 2 gabloty w których trzyma buteleczki + ciekawą komodę, gdzie stoją buteleczki o poj. 20 ml w tym unikalna Wiśniówka. Kolekcja jest w dużym stanie kompletna, my sami w sumie nie jesteśmy w stanie ocenić czego brakuje, można to stwierdzić tylko po różnych domysłach i na podstawie tego co posiadają inni kolekcjonerzy. Samych marek, których nie ma babcis a są w innych kolekcjach, pewnie można policzyć na palcach jednej ręki, odmian nie brakuje wielu. Zdecydowana większość buteleczek jest także w bardzo dobrym stanie.

   Szczególnie z kolekcji bym wyróżnił komplety: angielka i warta z lat 90. – pierwszy raz spotkałem się z taką koncepcją, buteleczki z czasów monopolu spirytusowego i oczywiście najstarsze – przedwojenne. Podobały mi się także miody pitne wysyłane do USA – babcis ma ich kilkadziesiąt, niemal każdy w innym kształcie. Zaskoczyła mnie buteleczka Bernardine Imperiale Baczewskiego opublikowana w niedzielę; przy naocznych oględzinach okazało się, że jest dość masywna, a spodziewałem się drobniejszej.

   Z Tomkiem co jakiś czas, dość regularnie rozmawiam przez telefon. Nasze rozmowy potrafiły trwać i 3 godziny lub do rozładowania baterii – z nikim nigdy dłużej nie rozmawiałem przez telefon. Jak kiedyś stwierdziliśmy, gdyby osoba postronna nas posłuchała to stwierdziłaby, że to jest rozmowa wariatów o zupełnej abstrakcyjnych sprawach jak np. rozważania nad buteleczkami w kształcie szartreski z kołnierzem lub bez. Takie rozmowy prowadzi zapewne bardzo wielu kolekcjonerów różnych przedmiotów i pasjonatów między sobą – jest to jedna z najprzyjemniejszych spraw w kolekcjonerstwie, ta unikalna nić porozumienia z innym kolekcjonerem.

Babcis3ok

   Razem z Tomikiem interesujemy się różnymi zagadnieniami związanymi z historią polskich alkoholi. Tomek, oprócz buteleczek posiada wiele ciekawych eksponatów związanych z tym tematem. Kilka  nich mnie zaskoczyło: duża ilość miodów pitnych jakie zgromadził w tym seteczki, stare puste buteleczki, medale i etykietki – a zwłaszcza niektóre etykietki. Z wizerunków etykietek Polmosu Racibórz! chyba sobie zrobię nadruki na koszulki. Ja etykietek mam trochę i swoje Tomkowi pokazałem, ale jak Tomek zaczął z tajnych szuflad wyciągać swoje to zrobiło się wyborowo i luksusowo 🙂

   Dostałem też od Tomka przedwojenną miniaturkę najpopularniejszej wódki na świecie, która wkrótce opiszę.

   W tak zwanym międzyczasie dostałem od innego zaprzyjaźnionego tuza kolekcjonerów tematu alkoholi – pollabela jego materiały na temat Benedictine, stąd wkrótce na blogu kontynuacja tego tematu w polskim wydaniu.

   Ogółem w tym roku miałem kilka niezwykłych wyjazdów i spotkań związanych z alkoholami – dużo więcej niż bym się spodziewał! Na kilka krakowskich wizyt też jeszcze w tym roku jestem umówiony.

   Pozdrawiam wszystkich pasjonatów trunków!

(1197)

2 komentarze

  1. babcis pisze:

    Dzięki Łukaszu za wizytę i miły jej opis.
    Co do włosków ze skórki brzoskwiniowej, to miały one się pojawić w gardle a nie jak pisze Łukasz „na języku” 🙂 Pomijając te techniczne rozbieżności stwierdzić należy, że wódeczka była bardzo smaczna.

Leave a Reply