Witam,
W dniu 16 marca 2016 r. odbywała się w Krakowie impreza organizowana w ramach Polish Vodka Tour sygnowana przez Wyborową i Muzuem Polskiej Wódki.
Po uzyskaniu zaproszenia postanowiłem się do tego spotkania przygotować, ponieważ zawsze interesowały mnie i interesują zagadnienia związane z polską wódką. Po przeszukaniu internetu okazało się, że jest to już druga edycja imprezy, a jednym z jej motywów przewodnich jest rozpowszechnianie twierdzenia, że polska wódka powstała w 1405 r.
1405 r. to bardzo dawno temu, 5 lat przed bitwą pod Grunwaldem, ale co tam Polska wódką stoi – więc musi już stać ponad 600 lat! Zresztą o samym źródle wiedziałem już od dość dawna, gdyż w niemal każdym artykule traktującym o historii polskiej wódki jest ono wymienione – wystarczy wpisać hasło „wódka” w Wikipedii, bądź „1405 wódka” w google. Można też poczytać LOGO.
Chodzi o to, że w 1405 r. słowo „wódka” pojawia się w zapiskach sądowych ziemi sandomierskiej, tylko, że każdy kto o tym pisze nie widział tego źródła a jedynie o nim słyszał/przeczytał/wygooglał i „bez krempacji” je powtarza.
Ponieważ Ja w swojej działalności dotyczącej historii polskich alkoholi staram się opierać na twardych dowodach a nie na legendach i półprawdach, postanowiłem owe źródło odnaleźć…
… gdzieś po pół godzinie w internecie wiedziałem już co chciałem… a cała historia polskiej wódki nabrała rumieńców!
Otóż zapiski sądowe ziemi sandomierskiej a dokładniej „Zapiski sądowe województwa sandomierskiego z lat 1395-1444”, zostały opublikowane w 1907 r. przez profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i członka Polskiej Akademii Umiejętności Franciszka Piekosińskiego w ramach Wydawnictwa Komisyi Prawniczej Akademii Umiejętności w Krakowie w zbiorze Archiwum Komisyi Prawniczej – Tom VIII, część 1.
Pod rokiem 1405 r. zawarta jest poz. 362, gdzie czytamy (skan oryginału u dołu wpisu):
„Pro pare domini Liganze de Iurcow palatini Lanciciencis, quia veniens Iasco de Parscossicze recognouit, quia pratum Pelcziczskø, pertinens Parscossicze per (fossatum wlgariter po przecopek*) aquam wlgariter po wodcø a po modzidło, que iacet vltra pratum et pratum circa hoc iacet, cum pascuis super Luto et cum omnibus vtilitatibus et libertatibus, prout solus tenuit et habuit, pro sedecim marcis quartensibus vendidit perpetualiter”.
*Ustęp zanawiasowany przekreślony
Jak widzimy we wspomnianym fragmencie pojawia się tajemnicze słowo „wodcø” ale co ono oznacza? Czy chodzi faktycznie o wódkę w naszym rozumieniu tego słowa – jako napój alkoholowy?
By wyjaśnić zagadkę, udałem się do siedziby kontynuatorki tradycji Polskiej Akademii Umiejętności czyli Polskiej Akademii Nauk, a konkretniej do Instytutu Języka Polskiego PAN, którego siedziba szczęśliwie mieści się w Krakowie przy al. Mickiewicza 31.
Tam w księgarni kupiłem Słownik Staropolski wydany w 1992 r., tom X, zeszyt 4 (64), w którym zawarte jest hasło „wódka” z przywołaniem powyżej zacytowanego fragmentu i wyjaśnieniem, że wódka oznaczała „mały staw” czy też „rów z wodą” ZONK.
Hasło „Wódka” w Słowniku Staropolskim
W tym momencie kamień węgielny polskiej wódki upadł… Nie miejsce tu na wymądrzanie się, ale BRAWO JA!
Uzbrojony w tą tajemną wiedzę poprosiłem znajomą tłumaczkę języka łacińskiego Panią Katarzynę Garę o przetłumaczenie powyższego fragmentu tekstu, które otrzymałem i brzmi:
„Na rzecz pana Ligęzy z Jurkowa(?), wojewody łęczyckiego, ponieważ przychodzący Jaśko z Parscossicze potwierdził, że łąka Pelcziczsko, należąca do Parscossicze przez (fosę, powszechnie przez przecopek) wodę powszechnie po wodcø a po modzidło, które leżą za łąką i łąka leży wokoło, z pastwiskami nad bagnem i ze wszystkimi korzyściami i wolnościami, zgodnie z tym że sam posiadał i miał, sprzedał na zawsze za szesnaście marek kwartników”. [Tłum. Katarzyna Gara]
Czy to ma coś wspólnego z polską wódką? No nijak się to trzyma kupy. W całej historii zgadza się przynajmniej to, że takie źródło jest i słowo „wódka” w jakimś sensie też jest. Możemy też śmiało twierdzić, że „wódka” jest słowem polskim. Co ciekawe w samym Słowniku Staropolskim jest przywołany jeszcze drugi fragment mówiący o „wódce” jako małym stawie z 1437 r. Tu jednak użyte jest słowo „vodka” co oznacz, że słowo „vodka” jest zapisem słowa „wódka” po łacinie, a nie jak dotąd myślałem po angielsku.
Wracając do całej imprezy Polish Vodka Tour, podobało mi się! W głosowaniu na najlepszą wódkę, głosowałem za Wyborową, a z zakąsek to śledzik. Wyborowa S.A. wraz z Muzeum Polskiej Wódki starają się poszerzać wiedzę w narodzie o naszym narodowym trunku, ale sami muszą się jeszcze wiele douczyć… (zobacz także TO)
Na końcu spotkania wstałem i powiedziałem co wiem na temat polskiej wódki w 1405 r.
Zapiski sądowe województwa sandomierskiego
(1694)
Brawo, takich ludzi cenię!
gratuluje historycznej dociekliwosci, tylko uwazaj, aby Ci nastepnym razem czegos nie doleli do tej vodki 🙂
W końcu ktoś się tym zajął! 🙂 Sugerowałbym baczniejsze przepisanie tekstu łacińskiego ze skanu, by uniknąć literówek (np. partum vs pratum, pratum – łąka, pole, partum biernik: płód; pro pare to też literówka – nawet w samym wydaniu – winno być: pro parte, jak w pozostałych fragmentach) 😉
Może i przekład warto nieco przeformułować, dla lepszego zrozumienia tekstu:
„W sprawie (na korzyść jego strony w postępowaniu) pana Ligęzy z Jurkowa, wojewody łęczyckiego: Jaśko pochodzący z Parskoszyc potwierdził, że łąkę Pelcziczsko, graniczącą z Parskoszycami przez (przekop zwany potocznie po przecopek*) wodę zwaną potocznie po wodco a po Moczydło**, która leży za łąką a [rzeczona] łąka leży około tego, sprzedał za 16 marek kwartników razem z pastwiskami nad bagnem, oraz wszelkimi użytkami i przywilejami, jakie sam dzierżył i posiadał.”
*określenia granicy gruntu: „łąka ciągnie się aż po przekop”.
*Moczydło – toponim, cf. http://www.slownik.ihpan.edu.pl/search.php?id=28934 c.d. określenia granicy gruntu: „łąka ciągnie się aż po wódkę i po wieś/osadę/etc Moczydło”
Wódka (destylat) rozpowszechniła się (upowszechniła, wpopularyzowała) na terenach polskich dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku – głównie za sprawą zaborcy rosyjskiego. W tymże zaborze wypłacano chłopom jakieś należności w kwaterkach wódki właśnie. Co walnie przyczyniło się do rozpicia polskiego chłopstwa. Na procederze korzystały też bodaj dwory, które miały monopol na handel i produkcję tego trunku: rozpity chłop chciał kupować więcej.
Ciekawie i dość wiarygodnie o polskich trunkach rozprawiają tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=8sHZOxaHCj0
Co do winogron tylko przesadzili, że w Polsce nie rosły i z nich win nie robiono.
😉
Dziękuję, super komentarz. Będziemy musieli się napić!
no koniecznie ^^