Witam,
Poniżej sarkastyczny i nieco tajemniczy artykuł pod nazwą Abstyntentium vox, który ukazał się w prasie poznańskiej w czerwcu 1929 r. Artykuł ukazał się w trakcie trwania Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu i dotyczy wydarzeń jej dotyczących. Co ciekawe można przeczytać o próbkach rozdawanych przez Baczewskiego (Wódki i likiery) i Makowskiego (wina). Kujawa i Akwawit to także producenci wódek i Likierów.
Przypominam także o kończącej się w tym tygodniu (29 sierpnia) wystawie kolegi Adama dotyczącej przedwojennych fabryk wódek i likierów. Odbywa się ona w Poznaniu, więcej informacji TUTAJ.
Na czasie
ABSTYNENTIUM VOX
Śmiała się cała Rada Miejsca, rada ze sposobności, by choć raz się śmiać, a nie kłócić. Śmiali się wszyscy, zacząwszy od woźnego, a kończąc na wysokich przedstawicielach prasy i nie prasy. Śmiali się – ale dlaczego? Śmiali się zupełnie niesłusznie, absolutnie niesłusznie, strasznie niesłusznie.
Dowodzi to, bądź co bądź, że cała ta Rada, wszyscy, zacząwszy od woźnego, a kończąc na przewodniczącym (z wyróżnienie przedstawicieli prasy) to dusze zaprzedane w okowy strasznego nałogu, to armia szermierzy czerwonych nosów i czystej, z kropką i bez kropki, byle dużo. Bo jakże się z tego śmiać można? O, Rado Najwyższa, za wzór dla wszystkich służyć mająca, o weseli ojcowie miasta, o szermierze opinii czcionkowej, o prześwietna publiki??
Słusznie, zupełnie słusznie! Abstynenci (aaa’ppstynenci) mają rację. Każdy przyjeżdżający widzi z dala od razu z kim ma do czynienia. Już z daleka widzi czerwony nos Poznania, który świeci się i czerwieni najprzedniejszym Baczewskim. Wchodzi – wszystko pijane. Orzeł na szczycie hali reprezentacyjnej zatacza się po pijanemu. „Kupujcie wódki Kujawy” drze się na wszystkie kolory św. Marcin. „Moulin Rouge”, kręci się na dowód tego, że i w środku kręci się tak na podłodze jak i w głowach i główkach. (Brak kurtuazji – główki na początek – przyp. Zecera). „Okocimy”, „Huggery”, „Starogardy” i t.p. „Akwawity”, rozlały się po Wystawie. Baczewski i Makowski rozdają próbki, gorsze jeszcze od papierowych rewolwerów, bo podniecają papierowym ogniem. Abstynenci (aapp… epp, appstynenci kochani!) mają rację. Poznań, to miasto pijaków. Stwierdza to każdy i poszczególny obcokrajowiec, poczyniając od Warszawiaków i kończąc (Albo „w Imię Ojca” – Marszałkowicowa z „Maman”) Galileuszach.
Abstynenci! Łączmy się! Chodźmy zrywać Baczewskich, chodźmy rozbrajać Poznań i Kujawy, chodźmy wywieszać wszędzie białą szatę alkoholowej niewinności!!! A dla dodania animuszu – może wpierw na jednego? No, nie?
Kajetan
Jak ktoś ma jakieś przemyślenia lub wiadomości dotyczące tego artykułu, proszę o podzielenie się nimi 🙂
(433)
Leave a Reply