Witam,
Dzisiaj wpis bardzo historyczny 🙂
Już kiedyś wspominałem, że w Krakowie na Floriańskiej jest super drogi sklep z polskimi trunkami. Panowie sprzedający w tym sklepie pieprzą na wstępie głupoty, że nalewki które sprzedają np. Pana Majewskiego są robione według bodajże XV-wiecznych receptur. To by oznaczało ni mniej, ni więcej, że Zawisza Czarny przed bitwa pod Grunwaldem popijał sobie nalewkę w stylu Imbirówki Stryja Dionizego 🙂
To oczywiście tylko przykład, ale coraz powszechniejsze stają się różne twierdzenia bez żadnego pokrycia dotyczące polskich alkoholi np. o starkach robionych według XVII-wiecznych receptur. Stąd moją ambicją jest by umieścić na blogu trochę tekstów źródłowych dotyczących polskich alkoholi – już zresztą taki wpis o początkach trunków był TUTAJ.
Dzisiaj hasło gorzałka z encyklopedii pod tytułem Historia naturalna Królestwa Polskiego, czyli zbiór krótki przez alfabet ułożony zwierząt, roślin i minerałów, znajdujących się w Polszcze, Litwie i prowincjach odpadłych. Zebrana z pisarzów godnych wiary, rękopismów i świadków oczywistych, wydanej w Krakowie w 1783 r., napisanej przez Remigiusza Ładowskiego. Tekst trochę uwspółcześniłem.
„Gorzałka – robi się ze słodu surowego lub rozczynionego, sposób pędzenia onej wszystkim jest wiadomy, a osobliwie Żydom, którzy około niej najwięcej chodzą. Zaprawia się anyżem, zielem tatarskim, rozmarynem, korzeniami i cukrem. Większa część żyta w kraju naszym idzie na gorzałkę, albowiem na Rusi, Wołyniu, Litwie i Ukrainie przez całą jesień i zimę garnce gorzałczane palą się. Potem tę gorzałkę kufami wielkimi przewożą i sprzedają po wielkich miastach.
Gorzałka prostym ludziom dla niepomiarkowania, po większej części jest przyczyną utraty zdrowia i majątku, ale Panom znaczną intratę przynosi. Uczciwi na rozumne zażycie przepuszczają ją przez alembik i przydawszy dla zdrowia różnych przypraw, robią Persyki, Ratafie etc. W Gdańską pędzą gorzałkę ze słodu surowego żytniego i czwartej części jęczmiennego rozczynionego, która po tym osłodzona i rozmaicie zaprawiona nazywa się: Dubelt Anyż, posyłają ją na okrętach za morze. Gorzałka pomiernie zażywana, niestrawność w żołądku tłumi i rozgrzewa go; z owsa pędzona służy na kamień. Trzymając gorzałkę w ustach, pomaga na katar, smarując nią piersi spazmy i chrypotę rozpędza, stłuczenia i uderzenia goi, warzona z pokrzywą świeżą, służy od puchliny.
W Podgórzu ze śliwek pędzą gorzałkę, ale długo stojąc może skwaśnieć.”
(581)
Leave a Reply