Witam,
Język polski jest piękny i trudny – tak jak polskie kobiety!? Dzisiaj tekst zawarty w czasopiśmie Język polski odpowiadający na pytanie jak forma jest prawidłowa destylować? czy dystylować? A już zupełnie odjechał swego czasu Polmos Kraków, gdy nazwał się Destylernią. Ostatnio także sekstylion razy na facebooku pokazała się plansza jaki to nasz język jest trudny w porównaniu do innych TUTAJ i poniżej.
Destylacja, destylować
[Język Polski XXIV 1939-1945, 31-2]
[Pytanie] Jako redaktor czasopisma Przemysł Naftowy oraz dyrektor stowarzyszenia Krajowe Towarzystwo Naftowe proszę o wyjaśnienie prawidłowej formy wyrazu: dystylować, destylować (dystylacja itp.).
W moim rozumieniu pochodzi destylować od łac. distillare, które składa się z dis– ‘roz-‘ i stilla ‘kropla’. W ten sposób wyrażenie to określałoby dosłownie czynność ‘rozkraplania’, a w rzeczywistości ‘rozdzielanie przy pomocy odparowania i następnego skroplenia’.
Formę destylacja, wedle mojego zdania skażona, dostała się do nas przez język niemiecki, który, zatraciwszy tradycję pochodzenia tego wyrazu, zastąpił łacińskie dis– przybranką de- analogicznie do wyrazów: depozyt, desperacja itp. Do języka polskiego wkradła się ta niewłaściwość w ciagu szeregu lat przedwojennych, kiedy technolodzy naftowi w Galicji posługiwali się przede wszystkim podręcznikami niemieckimi.
W jęz. francuskim i angielskim utrzymała się ogólnie forma distillation, prawdopodobnie ze względu na żywą i trwałą łączność z jęz. łacińskim. W dawniejszej literaturze niemieckiej, w której tradycje te były żywsze, forma z i była częstsza aniżeli z e.
Źródła polskie dawniejsze znają prawie wyłącznie formę dystylacja. Przytaczam tu następujące: Linde; <<Słownik górniczy>> Łabędzkiego; Słownik warszawski formę destylacja odsyła do formy z dys-; << Słownik górniczy>> inż. Piestraka; <<Encyklopedia powszechna>> Trzaski, Everta, Michalskiego stawia na pierwszym miejscu formę dystylacja; itd., itd.
Podręczniki gramatyczne i ortograficzne ubiegłych lat uznawały obydwie formy, tak np. <<Poradnik gram.>> Gaertnera i Passendorfera, podczas gdy pisownia obecnie obowiązująca przytacza jako prawidłową już tylko destylacja.
Wychodząc z założenia, że kwestia tu poruszona jest zagadnieniem prawidłowości formy językowej, tj. sposobu utworzenia wyrazu, a nie kwestią ortografii, proszę uprzejmie o łaskawe skontrolowanie mojego rozumowania i wyjaśnienie.
Z poważaniem
Dr S. S.
[Odpowiedź] Przede wszystkim zaznaczamy , że <<prawidłowość>> nie jest identyczna ze <<sposobem utworzenia wyrazu>>, bo sposób utworzenia jest sprawą przeszłości, a <<prawidłowość>> czy – lepiej powiedzieć – <<poprawność>> sprawą dzisiejszej konwencji; we wszystkich językach jest mnóstwo przykładów na niezgadzanie się ze sobą tych punktów widzenia. Ale przy wyborze jednej z dwu istniejących form można by się kierować i pochodzeniem.
Czy jednak to pochodzenie jest niewątpliwe? << Abrégé du Dictionnaire de Littré>> par Beaujean (1876) pisze przy distiller: <<lat. distillare>>; a Weigand i Hirt <<Deutsches Wörterbuch>> (1909) przy destillieren: <<aus lat. destillare>>, choć już z r. 1469 mają postać distileren. Teoretyczne rozważanie dopuszcza oba ujęcia: dis-tillatio ‘roz-kroplenie’ kładłoby nacisk na rozdział na części składowe, oczywiście w tym wypadku przez przeprowadzenie w parę i jej skroplenie; de-stillatio wyrażałoby przede wszystkim opadanie skroplonej pary (de- oznacza ruch opadający), wszystko jedno, czyby płyn uległ rozdzieleniu na składniki prostsze, czy tylko został ‘przekroplony’. Biorąc rzecz ściśle po łacinie, destylacja byłaby pojęciem szerszym, obejmującym i zwykłe dawniej przekraplania (to był – obok przepędzenia – polski termin, nie jakieś *rozkraplanie) wody czy spirytusu, i o wiele nowsze operacje z ropą naftową, jak rozkładanie jej na gazolinę, naftę do lamp, różne smary…, a zatem <<destylację cząstkową (frakcjonowalną)>>. Ale czy by takie rozróżnienie było celowe? Czy łatwe byłoby orientowanie się (często trudne dla chemika, a chyba niedostępne dla niezawodowca), którego z tych dwóch wyrazów należy użyć? Toteż wyraźnie się zaleca decyzja na jeden termin, która to dążność bezwzględnie panowała w Komitecie Ortograficznym.
Komitet Ortograficzny zapytywał i chemika, prof. Tadeusza Estreichera, znanego jako historyk chemii w Polsce i jako dobry polski stylista. Tenże profesor pomógł i teraz, m.in. wskazaniem na dawniejszą polską terminologię, dawniejszą od tej, na którą się powołuje zapytanie.
A teraz co do samej formy wyrazu, co do jego łacińskiego przedrostka. Cytując Lindego, zapytanie pomija fakt, że choć najdawniejszy z niego przykład, z XVII w., do dystylacja, to jednak z końca XVIII w. są tam dwie destylacje, jedna już z r. 1774. A prof. Estreicher wykazuje destylację z różnych trochę późniejszych autorów. Nie może tu być obojętny przede wszystkim twórca polskiej terminologii chemicznej Jędrzej Śniadecki, który choć, jak wiadomo, aż chorobliwie nienawidził Niemców i niemczyzny, pisze jednak: <<Do użycia chemicznego oczyszczamy wodę przez destylacyą i gotowanie>> (<<Początki chemii dla użycia słuchaczów>>, Wino, I 1816, s. 110); <<Destyllując cukier gołym ogniem>> (tamże, II 1817, s. 67) itd. Destylują też J. K. Krzyżanowski, <<Początki chemii do użytku szkół wojewódzkich>>, Warszawa 1827, s. 25; <<Oczyszczona od wszelkich obcych istot w niey rozpuszczonych stanowi wodę destillowaną>>; I Fonberg, <<Chemia z zastosowaniem>>, Wilno 1828, II 29: << Woda zatem bez odmiany swoich właściwości w doświadczeniu tem tylko się przedestyllowała>>; J. S. Zdzitkowiecki, <<Wykład początkowy chemii>>, Warszawa 1850, I 175: << Nie wystarcza samo filtrowanie wody, lecz potrzeba ją odpędzić, czyli destylować>>. Ale potem T. Rybicki, <<Zasady technologii chemicznej>>, Warszawa 1846, s. 65: <<Sposób fabryczny polega na dystylacji suchej>>; A. Radwański, <<Słownik wyrazów grecko-łacińskich, w poznawaniu Rody używanych>>, Warszawa 1850, s. X: <<Gdy kto nie chce Przekraplać; to niech Pędzi, a będzie miał nie Przekraplanie, ale Przepędzanie, za dystyllowanie, a Przepęd za dystyllat>>. E. Czyrniański w 1. wyd. <<Wykładu chemii>> warszawskim z r. 1857, pisze o dystyllowaniu, ale w dalszych wydaniach, krakowskich z r. 1866 i 1874, stale: destylować.
Na koniec trzeba dodać, że przed rokiem (1938) weszła ustawowo w użycie <<Farmakopea polska>> (wyd. II), będąca kanonem dla ogromnego odłamu zawodowego w społeczeństwie; w dziele tym, którego strona językowa stała pod kontrolą śp. Prof. Szobera, przyjęta jest pisownia destylacja, ta więc obowiązuje aptekarzy, którzy zresztą i poprzednio w swych wydawnictwach – o ile mogliśmy sprawdzić – jej używali, nawet w b. Kongresówce; wpływ apteki zaś dociera w całym kraju nawet do małych miasteczek. Stąd można przypuszczać dalszy wzrost używania formy z e.
Wynika z tego jasno, że choć w ostatnim wieku forma dystylować zdaje się panowała w b. Kongresówce, a destylować w b. Galicji, to jednak ta druga wcale nie była wytworem niemieckim ani nie <<wkradła się>> do języka polskiego dopiero za późnych galicyjskich czasów naftowych. Ani rzeczowo, ani językowo nie może być destylacja uważana za skażenie, a że i ona ma szanowną w Polsce tradycję, Komitet Ortograficzny miał prawo na nią się zdecydować, kiedy z dwu istniejących form miał wybrać jedną.
(1401)
Leave a Reply