Witam,
Dzisiaj kolejna relacja z Wystawy krajowej, która odbyła się we Lwowie w 1894 r. dotycząca piwa i wódki – a bardziej gorzelnictwa, wódki i piwa. Była to bardzo duża wystawa, zachowało się wiele zdjęć, które są skatalogowane TUTAJ. Najciekawsze zdjęcia przedstawiają stoisko Baczewskiego i nieznane stoisko z alkoholem.
Mam jeszcze zamiar w najbliższym czasie przedstawić podobne sprawozdania z wystaw np.: Wystawy Lwowskiej w 1877 r. i Przemyskiej w 1882 r. no i może coś z międzynarodowych np. Wystawa Wiedeńska w 1873 r. 🙂 Pozwoliłoby to zapoznać się czytelnikom troszkę z galicyjskim przemysłem spirytusowym drugiej połowy XIX w. Poniższe przykładowe reklamy pochodzą z katalogu wystawy.
Z Wystawy krajowej – Dział przemysłu: Wódka i Piwo
Galicyjska produkcya spirytusu wynosi rocznie w przecięciu około 40 milionów hektolitrów, a suma opłacanej przez 600 gorzelni galicyjskich akcyzy wódczanej wynosi przeszło 12 milionów złr. rocznie. Jest to więcej, niż wynosi suma opłacanych przez nasz kraj wszystkich czterech głównych, czyli tzw. „bezpośrednich” podatków: gruntowego, domowego, zarobkowego i dochodowego. Tych parę cyfr ogólnych świadczy, ile jest wart przemysł gorzelniczy w Galicyi.
Nic też dziwnego, że przemysł wódczany poważnie wystąpił na wystawie. Kto pragnie zapoznać się dokładniej z istotą i właściwościami gorzelnictwa galicyjskiego, jako też z kierunkami postępu w tej gałęzi przemysłu, ten musi przedsięwziąć studia w obszernym przedziale gmachu przemysłowego na wystawie zajętym przez „Towarzystwo gorzelników polskich”. Tam znajdzie on wszystko, co tylko jest potrzebne do objaśnienia tego przedmiotu: literaturę fachową; tabelaryczne wykazy wydatności różnych materiałów surowych, używanych w gorzelnictwie naszem, tabele kosztów i wyników ruchu; modele, rysunki i kosztorysy budowli i aparatów gorzelanych; plany i modele wzorowych gorzelni, jako też wzory urządzeń, godnych upowszechnienia, tabele statystyczne i obliczeń rozmaitych, objaśniające wszelkie szczegóły, wchodzące w ten zakres, a wreszcie wskazówki co do przerabiania starych gorzelni na nowe systemy , wydatniejsze i korzystniejsze od dawnych. Sumiennie, pracowicie i z głębokiem zrozumieniem wytkniętego celu urządzona wystawa „Towarzystwa gorzelników polskich”, przynosi mu chlubę, gdyż świadczy o zdrowem, racjonalnem, a dla sprawy, której ma służyć, nader pożytecznem kierownictwie stowarzyszenia. Jak widać bowiem jednoczy ono w gronie swoich członków istotnie światłych i praktycznych znawców gorzelnictwa, którzy najnowsze zdobycze nauki i doświadczeń pragnął przyswoić gorzelnictwu swojskiemu, uwzględniając przy tem roztropnie dane rzeczywiste stosunki, jakoteż charakter naszego gorzelnictwa jako rolniczego, nie fabrycznego, a przeto pozostającego w ścisłej łączności organicznej z rolnictwem.
Krajowa wyższa Szkoła rolnicza w Dublanach przedstawiła model urządzenia tamtejszej wzorowej gorzelni krajowej, jako też wyniki rozmaitych doświadczeń naukowych w zakresie gorzelnictwa.
Liczną bardzo grupę wystawców stanowią właściciele rafineryi spirytusu wspólnie z fabrykantami likierów i nalewek wódczanych. Wielu z nich urządziło swoje wystawy zbytkownie, co jest możliwem tyko u firm bardzo zamożnych.
Rafinerye spirytusu wypada odróżnić od fabryk likierów, rosolisów, rumu itp. przetworów wódczanych, pomimo, że przy rafineryach prowadzi się zwykle także wyrób wódek słodzonych i nalewek. Rafinerye spirytusu należą bowiem do wielkiego przemysłu we właściwem znaczeniu tego wyrazu. Każda z nich wymaga znacznego nakładu na urządzenie, które tem jest droższem, czem wyższy stopień oczyszczenia ma uzyskać spirytus, a następnie muszą rozporządzać odpowiedniemi środkami pieniężnemi, ażeby mogły zakupować produkcję okowity znacznej ilości gorzelni jako półfabrykatu, który przetwarzać mają u siebie. Rafinerye pracują też głównie na eksport za granice kraju, a to zarówno w dziale handlu oczyszczonym spirytusem, jako też w dziale fabrykacyi likierów, która zazwyczaj prowadzą na wielką skalę. Przeciwnie zaś fabryki likierów, rosolisów i nalewek mogą używać do swoich wyrobów spirytusu, niekoniecznie u siebie rafinowanego: one bowiem mają za cel nadawać wódkom tylko smak właściwy.
Wielkich rafineryj spirytusu mamy w kraju tylko kilka. Największą i najstarszą jest od 112 lat istniejąca fabryka p. Baczewskiego na Zniesieniu pod Lwowem, która posiada aparaty wymagające motora o sile 200 koni parowych i potrafi doprowadzić destylację spirytusu do ideału, tj. 100 stopni Trallesa. Dowód tego znajduje się na wystawie, urządzonej przez tę firmę bogato i gustownie. Zwyczajnie zaś za najwyższy stopień oczyszczenia spirytusu uważa się 96-98 stopni. Po tej rafineryi należą do najznaczniejszych firmy Matzner & Josephsthal we Wieliczce, Adolf Fränkel w Białej, Kazimierz hr. Drohojowski w Bolanowicach koło Mościsk, hr. Roman Potocki w Łańcucie, Hirsz i Natan Kapelusze w Brodach, E. Steuermann & Lipschütz w Samborze i inni.
Ciekawy szczegół stanowi w tym dziale mapa światowa, wystawiona przez firmę Adolf Fränkel w Białej, z której okazuje się, iż fabrykaty jej rozchodzą się nie tylko w całej Europie, ale idą do wszystkich części świata: do Afryki, Ameryki południowej i zakrapiają się jej wódkami nawet mieszkańcy Polinezyi.
Z reprezentowanych na wystawie fabryk nalewek i rosolisów wymieniam jeszcze: Izdebnicką fabrykę arcyksięcia Rainera znanych jarzębiaków i tzw. „koniferynki”. E. Urbana w Krakowie, Leonarda Wiśniowskiego w Drohobyczu. Mieczysława hr. Borkowskiego w Mielnicy, Józefa Popowskiego w Krakowie, Maryana Kęplicza w Myszkowie p. Tłuste, Izaaka Szwadrona w Bieniowie koło Złoczowa, J. S. Perlbergera w Klasnem pod Wieliczką, Sola Goldfruchta w Zniesieniu itd.
Piwowarstwo ma u nas jeszcze szerokie przed sobą pole do rozwoju. Na wystawie jest ono wprawdzie w licznych piwiarniach dość „wyczerpująco” reprezentowanem, ale w istocie swej, chociaż większe browary galicyjskie wyrabiają piwo, według zdania znawców, nieustępujące najlepszym piwom obcokrajowym, lecz o ogólności biorąc, wyrabiają go za mało. W pawilonie okocimskim p. Götza są wystawione tablice porównawcze, które stwierdzają to zdanie. I tak z 16 milionów hektolitrów piwa, wyrabianego rocznie w Przelitawii całej, przypada na Galicyę według dat z roku 1893 tylko 898.858 hl., na Czechy zaś – znacznie mniejsze od Galicyi – 7.287.614 hl., na Morawy 1.437.423 hl., Austryę dolną 3.349.702 hl. W dzisiejszych czasach tylko wielkie fabryczne browary mają rację bytu – a w szczególności co się tyczy produkcji piwa w Galicyi, to ma ona nie tylko na zużycie wewnątrz kraju wielkie widoki, ale teraz otwiera się dla niej podobno korzystne pole do wywozu za kordon, do Rosyi, która nadzwyczajnie mało piwa produkuje.
Teofil Merunowicz
Na zakończenie jeszcze zdjęcie przedstawiające pawilon firmy L. Proux & G. Kondratowicz, następcy firmy Courrière & Co. założonej w 1850 r. Przedstawiała ona różne swoje koniaki. Zastępcą firmy na Galicję był August Charzewski z Krakowa.
(989)
Leave a Reply