Witam,
W połowie stycznia 2014 r. dostałem zaproszenie z Działu Marketingu Browarów Lubelskich Perła na wydarzenie nazwane „Perła Trip”. Ucieszyłem się, ponieważ lubię wyjazdy tego typu, związane z tematyką alkoholową i w ostatnim roku kilka wycieczek odbyłem. W ramach zaproszenia mieliśmy zwiedzić Browar przy ul. Kunickiego 106 (dawny Browar Parowy „Jeleń” należący do H. J. Zylbera, o którym pisałem już na blogu TUTAJ) + kolacja i impreza. W wydarzeniu mieli uczestniczyć głównie blogerzy piwni oraz pozostali. Ja nie jestem blogerem piwnym, piwa w domu nigdy nie warzyłem, na forach piwnych nie udzielam się. Na blogu kilka wpisów dotyczących piwa mam – ale też nie jest to moja główna tematyka. Skąd to zaproszenie? Pomyślałem – piszę o starych Fabrykach Wódek i Likierów a Perła ma browary po Zylberze i Vetterze, którzy wódki robili – może stąd? Skoro zaprosili – można pojechać, zawsze się coś zobaczy i kogoś pozna.
Perła poza przyjazdem blogerów nie sprecyzowała swoich oczekiwań.
Z tego co się dowiedziałem na miejscu zostałem zaproszony jako bloger zajmujący się ogólnie alkoholem, agencja zewnętrzna mój blog wytypowała (SEO pracuje) no to marketingowcy zaprosili, aczkolwiek nie sądzę by mój blog specjalnie znali.
Dotychczasowa moja styczność z browarami ograniczała się do Muzeum Guinessa w Dublinie, podczas Birofilii przeszedłem się standardowo po Browarze Żywieckim i Muzeum. W zeszłym roku wraz z kolegą zbychem-DG, pojechaliśmy do Tychów do Muzeum Browaru Tyskiego co było połączone z wycieką po browarze.
Do Lublina jechałem koleją. Pociąg spóźnił się w Lublinie ok 10 min, stąd do Ministry nic nie mam. Wcześniej dostałem program wizyty: w środę o 17.30 spotkanie w recepcji i wyjazd na kolację na 18.00, po niej o 19.30 koncert Ani Rusowicz w Domu Kultury i afterparty. Podczas podróży dostałem sms-a że z powodu choroby wokalistki koncertu nie będzie, w recepcji hotelu spotykamy się o 19.30, kolacja o 20.00 i od 22 impreza w klubie Czekolada. Z jednej strony wersja bez koncertu bardziej mi odpowiadała, z drugiej jednak dwie godziny czekania.
Przed dworcem czekała na mnie Judyta z marketingu w smarcie Perły Winter, która zawiozła mnie do hotelu. Odświeżyłem się, odpocząłem i na 19.30 zszedłem do recepcji, gdzie nie było nikogo ?? Po chwili pojawił się Łukasz prowadzący blog czasgentlemanow.pl, którego poznałem wcześniej, gdyż grupowo zwiedzaliśmy Piwnice Starki w Szczecinie. Odnalazł się także YouTuber Wapniak oraz organizator Maciek, który poinformował nas, że blogerzy piwni wyszli wcześniej i spotkamy się z nimi na kolacji. Zjawiła się także Izabella z działu marketingu z Warszawy wraz z filmowcem oraz Paweł z kuflowa.pl. Zapakowaliśmy się wszyscy do taksówki i pojechaliśmy na kolację do Old Pubu. Tam byli: pozostali blogerzy oraz reprezentujący Perłę: Dyrektor Marketingu, Dyrektor Produkcji i kilka innych osób. Kolacja smaczna, wypiłem kilka Pereł: Koźlaka, Winter i Miodową. Kto z menu wybrał golonkę miał problem, bo była wielka. Chwilę porozmawiałem z Wapniakiem i Łukaszem z piwolucja.pl.
Myślę, że ok 23 udaliśmy się do Klubu Czekolada, gdzie mieliśmy zarezerwowane loże z osobnym barem w którym można sobie było zamawiać Perłę do woli. Klub bardzo fajny, polecam! Kolacja nadwyrężyła nasze siły ale z Wapniakiem zeszliśmy trochę się poruszać – szło nam umiarkowanie źle 🙂 Filmowiec zaczął coś kręcić – ale czy coś z tego będzie – nie wiem. Pomysł na film był mi nieznany. Rozmawiałem także z Dyrektorem Marketingu, który mówił o planach uruchomienia muzeum w podziemiach dawnego Browaru Vettera. Plan ambitny ale trudny w realizacji i kosztowny – zobaczymy co wyjdzie, fajnie jakby się udało!
Gdzieś tak po godzinie 2 towarzystwo udało się do hotelu. Zostałem Ja, Paweł z kuflowa.pl i Dyrektor Produkcji. Zaczęliśmy z nim rozmawiać o piwie. Szef zadowolony jest z Koźlaka – robi to piwo zgodnie z regułami stylu. Na temat „swoich” piw na forach piwnych się nie wypowiada, ale często nie rozumie bezmyślnej krytyki. Kilka piw Perły mógłby zrobić inaczej, niektóre lepiej, ale też trzeba brać pod uwagę realia rynkowe… a Perła się sprzedaje.
Dziewczyny pod sceną mają koszulki Perły co skojarzyłem dopiero przeglądając zdjęcia.
YouTuber Wapniak – Kanał na youtube
Koniec końców z Pawłem zostaliśmy z grupy sami i po czwartej wróciliśmy do hotelu, dobrze, że Paweł orientował się jak do niego dojść.
Po kilku godzinach snu, w bólach udałem się na śniadanie i ok. 9.30 udaliśmy się na zwiedzanie Browaru Perły, gdzie przyodzialiśmy się w fartuchy.
Paweł – jeden z autorów bloga www.kuflowa.pl
Kocioł zacierny, piana wygląda trochę jak galaktyka
Wszystko jest opisane. Nie byłem sprawdzić czy Perłę robią na kubki 🙂
Chmiel kupujemy od rolników z Lubelszczyzny, dajemy do przetworzenia i potem w postaci granulatu do piwa – tyle zapamiętałem jeżeli chodzi o chmiel
Najstarsza część Browaru – zbiorniki na piwo w leżakowni z lat 50., z tego co zrozumiałem jest ich 138 np. Koźlak leżakuje w nich przez 9 miesięcy
Byliśmy w warzelni oraz w działach: fermentacji, leżakowni, filtracji oraz rozlewni. Leżakownia jest chyba najstarsza, po Browarze „Jeleń” śladów brak. Zbiorniki jak widać, mają swoje lata i wkrótce mogą zostać wymienione, stąd była to być może jedna z ostatnich okazji by je zobaczyć.
Dział filtracji. Bartosz z małym piwkiem – blog www.malepiwko.pl
Miałem ze sobą małą buteleczkę z piwem Guinness (nie wiem skąd ją mam). Nigdy chyba żaden polski browar takich miniaturek nie robił i już chyba nie zrobi. Do Bartosza pasowała jak ulał 🙂
W rozlewni zostałem miło zaskoczony, gdyż nie było zakazu robienia zdjęć czy nagrywania filmów jak to miało miejsce w Żywcu czy w Tychach. Rozlewano akurat Perłę Eksport. Czułem się jak na planie do filmu „Jak to jest zrobione?”.
Setki butelek czekających na Perłę
Technolog ↑ Grzegorz Krzowski i Dyrektor Produkcji Michał Kempa ↑ odpowiadali na pytania
Zwiedzanie zakończyliśmy w sali konferencyjnej, gdzie po raz kolejny można było zadawać pytania.
Z moich obserwacji wynika, że marketingowcy obsługujący różne firmy alkoholowe średnio znają się na piwach, wódkach itp. Znają się się na tyle, by promować produkt dla szerokich mas na fanpagu i poprzez „inne kanały komunikacji”, ale w kontaktach z pasjonatami brak im tematów do rozmów. Co innego ludzie z produkcji, ale z nimi znowu trudno jest o kontakt. Podczas Perła Trip kontakt z fachowcami od produkcji był i to było fajne, tu marketing dobrze zadziałał. Dowiedzieliśmy się, że może będzie Porter z Perły, zaś Browar Zwierzyniec będzie pełnił podobną funkcję jak Cieszyn dla Żywca – czyli będą w nim produkować ciekawsze gatunki piwa. Perła przygotowała także dla nas niefiltrowanego Koźlaka z beczki – świetne piwo oraz butelkowanego Zwierzyńca – też mi smakowało.
Powyżej na zdjęciu Wapniak wyłożył domniemany plan marketingowców Perły na naszą wizytę. Cel to oczywiście pozytywna recenzja, po drodze należy dać wypić blogerom 5-7 piw i gotowe. Proste – niezupełnie. Jest jeszcze ryzyko, że blogerom piwnym wycieczka się spodoba ale piwo z koncernu to niekoniecznie. Wrócę do tego pod koniec…
Dobry ten Zwierzyniec i buteleczka ładna
Niefiltrowany koźlak obok Zwierzyńców
Teren Browaru K. R. Vettera w którym obecnie mieści się administracja Perły
Reklama Koźlaka – teren Browaru
Po zakończeniu zwiedzania zostaliśmy przewiezieni do dawnego Browaru Vettera i poszedłem jeszcze z kolegami blogerami piwnymi na wódkę piwo 🙂
Zestaw piw z Perły + jakieś gadżety. Możecie dosłać więcej?
Mi Perła Chmielowa smakuje i pozycjonowałem sobie to piwo wyżej od innych jasnych piw z dużych browarów. Najczęściej z codziennych piw kupuję Leżajsk (jest łatwy do kupienia odkąd jest w każdej biedronce) z tego powodu, że mój wujek pracuje w tym browarze – więc mam do tego piwa większy emocjonalny stosunek niż do innych.
Z otrzymanego od Perły pakietu Koźlak i Zwierzyniec mi smakowały, Perła Miodowa także, Wintera w zestawie nie było ale podczas wyjazdu ze 2 wypiłem i dobrze mi się je piło – smakuje jakby była z gumijagód. Perła niepasteryzowana, wypita wczoraj mi nie podeszła. Export i Chmielową chcę w weekend otworzyć równocześnie – jestem ciekawy czy znajdę jakieś różnice?
Wyjazd do Perły mi się podobał i spełnił moje oczekiwania. Jakieś niewielkie niedociągnięcia były, ale też kto ich nie robi za pierwszym razem. Przed wyjazdem miałem pozytywny odbiór Browaru Perła i jego produktów i nic tu się nie zmieniło.
Wspomniałem, że nie wiem czy marketing Perły zdawał sobie sprawę z ryzyka kontaktu z blogerami piwnymi? Na pewno chcieli ocieplić stosunki. Niestety ryzyko kontaktu z dziennikarzem z Wyborczej okazało się dużo większe. Po naszym powrocie ukazał się artykuł w Wyborczej Lubelskiej TUTAJ, w którym dziennikarz ignorant zrobił z blogerów piwnych – idiotów, szukających w Perle chmielu WTF! Środowisko piwne skrytykowało blogerów, że dali się wykorzystać Perle. Pozytywne wrażenie zostało zatarte – no to blogerzy skrytykowali koncern: Browarnik Tomek i The beervault Czy bez wmieszania się tradycyjnych mediów w Perła Trip, krytyka byłaby równie ostra – chyba byłaby mniejsza, albo nie tak jaskrawa.
Z Perły przyszedł wczoraj mail, że artykuł powstał na podstawie ich notki prasowej standardowo wysyłanej do mediów, nie był to artykuł sponsorowany, nie był autoryzowany (gdyż prawo dopuszcza jedynie autoryzacje wywiadów i wypowiedzi) – czyli chcieli dobrze tylko wyszło źle. Nie wierzę, że specjalnie nas zaproszono by spreparować ten artykuł i jego chmielową wymowę, bo to byłby strzał w stopę i jak to się mawia „niewarta skórka wyprawki” 🙂
W mojej opinii, blogerom piwnym trudniej jest też pochwalić porównywalne piwo z koncernu, z piwem z browaru małego czy kontraktowego. Chwalenie małego jednak przychodzi łatwiej, często też ten mniejszy to kolega. Tyskie, Perła, Żywiec też zaczęły coś zmieniać, poza „zwykłym” piwem robić te lepsze, smaczniejsze: koźlaki, ryżowe, pszeniczne. Kto co lubi. Pinty na co dzień mój portfel nie wytrzyma, zwłaszcza, że ostatnio jest coraz droższa i w coraz mniejszych butelkach. Za mocno chmielonym i lansowanym piwem też specjalnie nie przepadam. Domowe piwowarstwo jest fajną pasją i nie jest przestępstwem jak jeszcze fajniejsza destylacja! Żeby nie było, blogerzy piwni – piwa z małych browarów też ochoczo krytykują, a opinii o każdym piwie tych dobrych i tych złych jest tyle, że najlepiej wyrobić sobie własną.
(12741)
Brawa za zdroworozsadkowe podejście do tematu!
Według mojej oceny Twoja relacja z wizyty w Browarze Perła jest jak najbardziej OK!
Osobiście lubię piwa Perły. W porównaniu do innych piw z browarów tzw. koncernowych ich piwa smakują mi najbardziej. Mnie szczególnie przypadł do gustu nowy Koźlak ale często też sięgam po Perłę chmielową i miodową, a moja żona od czasu do czasu (szczególnie latem) lubi się napić Radlera. Syn natomiast gustuje w Perle Export. Jak widać każdy w mojej rodzinie ma swoje gusta w tematach piwnych z Browaru Perła. Nie miałem jeszcze okazji napić się nowego Zwierzyńca, ale postaram się to nadrobić w najbliższym czasie (jak uda mi się go u mnie kupić).
Podoba mi się też dbałość Browaru Perła (to jeż moja subiektywna ocena birofila) o opakowania tj.: butelki w ładnym kształcie, ciekawe etykiety i staranne, bardzo ładne kapsle dedykowane do każdego swojego piwa – tu mają u mnie duży PLUS! Kapsel do Koźlaka jest jednym z najładniejszych jakie w ostatnim czasie pojawiły się na polskich piwach.
perła.. ah kiedyś niezła dobra, ale jak was przejął Unibrew robicie takie sczczyny ze nawet Tarta smakuje lepiej… dajcie spokój z robieniem piwa takiej jakości.. a raczej napoju piwopodobnego bo żal…
To w równym stopniu cały asortyment Perły ci nie smakuje? Czy któreś konkretnie?