Fabryka Wódek Zdrowotnych dr. Jana Zduna w Rabie Wyżnej

Witam,

   Dzisiaj troszkę informacji o Fabryce Wódek Zdrowotnych w Rabie Wyżnej działającej pod firmą „Dr. Jan Zdun i Spółka”. Firma bardzo tajemnicza, w google nic nie ma na jej temat. Na zdjęciu wstępnym widok na dwór w Rabie Wyżnej. Co do samej Fabryki Wódek znalazłem notkę z lutego 1896 r. z otwarcia tej fabryki następującej treści:

NOWA FABRYKA WÓDEK

    Dnia 27 grudnia 1895 r. odbyło się w Rabie Wyżnej solenne poświęcenie nowej fabryki wódek zdrowotnych: jałowczaku, borówczani i wiśniaku, założonej przez właściciela tegoż majątku pod firmą „Dr. Jan Zdun i Spółka”. Aktu poświęcenia dokonał uroczyście wobec zaproszonych gości ks. kanonik Kondolewicz, proboszcz ze Spytkowa ad Jordanów i wskazał w swem przemówieniu na doniosłość tej fabryki, która, przetwarzając surowy materiał na miejscu, przysparzać będzie zarobku okolicznej ludności a z drugiej strony sprowadzać może gotowy grosz do kraju przez eksport oryginalnych i doskonałością swą odznaczających się wyrobów.

   Właściciel fabryki dr. Jan Zdun znany jest z ruchliwości, energii i wysokiej inteligencji, można w nim przeto pokładać nadzieję, że ten pierwszy związek industry w biednej okolicy górskiej zachęci go do dalszej pracy w celu stworzenia innych jeszcze gałęzi przemysłu, zwłaszcza rolniczego i leśnego, dla tych stron wielce pożądanego. Byłby to najlepszy środek wstrzymania ludności od chronicznych wędrówek do Węgier za zarobkiem, co z najrozmaitszych przyczyn niekorzystnie wpływa na usposobienie i moralność miejscowej klasy robotniczej.

Jan Zduń - Raba Wyżna1000W2Jedyna pamiątka po fabryce, ale jaka piękna – plakat reklamowy

   W 1901 r. podczas I Zjazdu Przemysłowców w Krakowie firma „wystąpiła z jałowczakiem, borówczanką i winiakiem, jako wyłączną specyalnościa na całą Galicyę, a także z ratafią z owoców leśnych i górskich”.

   W 1906 r. asortyment obejmował: Wiśniak, Jałowczak, Gorzką zdrowotną, Owocówkę, Tarniówkę i Borówczankę.

   Z 1906 r. moje informacje o tej Fabryce kończą się. Zapewne ma to związek z samobójczą śmiercią dr. Jana Zdunia. Według plotek powodem miał być fakt, że doktor przegrał cały majątek w karty. Aktualizacja 26.06.2017 r. Szczegółowe informacje o śmierci dr Jana Zdunia podaje w komentarzu Piotr Kwasieborski.

   Poniżej jeszcze trochę informacji o majątku Jana Zduna w Rabie Wyżnej. Informacje podane są głównie za tą stroną. Wieś Raba Wyżna została założona ok. 1580 roku przez kasztelana krakowskiego Wawrzyńca Spytka Jordana. Po jego śmierci dobra te przeszły wraz z małżeństwem jego córki w ręce rodziny Zebrzydowskich. Około połowy XVII wieku właścicielami wsi byli Skrzetuscy, po nich Sierakowscy. Po 1808 roku większość majątku przeszła na córkę Adama Sierakowskiego – Jadwigę Zawałkiewicz, a po 1820 roku na wnuczkę – Annę Białoskórską. Od 1847 roku właścicielami dóbr rabiańskich została rodzina Wilkoszewskich.

   W 1880 roku folwark w Rabie Wyżnej został zakupiony przez Marię z Borowskich Zduniową, żonę dra Jana Zdunia, właściciela wsi Skawa. W 1893 roku majątek przejął syn właścicieli, Jan Zduń. W czasie, gdy wraz z żoną, Rozalią, właścicielką folwarku w Sieniawie, gospodarowali w Rabie Wyżnej, majątek został rozbudowany i zmodernizowany. W 1902 roku ukończony zostaje nowy budynek dworu oraz założony park dworski.

Dwór Raba WyżnaWDwór w Rabie Wyżnej, istniejący do dziś. Gdzieś w pobliżu musiała działać Fabryka Wódek

   Po śmierci Jana Zdunia majątek przeszedł w ręce jego córki, Wandy, która w 1917 roku wyszła za mąż za starostę nowotarskiego, Kazimierza Głowińskiego. Od roku 1934 w gruntownie przebudowanym dworze czynny był w miesiącach letnich i zimowych pensjonat, którego kierownikiem była Róża Zduniowa. Jego gośćmi byli ludzie zamożni, wywodzący się ze sfer rządowych oraz ziemiańskich, naukowcy. Przebywali tu m.in. gen. Haller, kartograf Eugeniusz Romer, prawnik, prof. UJ, Fryderyk Zoll.

   Wiosnę 1943 roku dwór został zajęty przez Niemców. Róża Zduniowa wraz z resztą rodziny przeniosła się do majątku w Sieniawie. W lutym majątek w Rabie Wyżnej stał się własnością Skarbu Państwa. Dwór przez kilkadziesiąt lat był zajmowany przez różne instytucje i ośrodki. Na początku lat 90. spadkobiercy dworu w Rabie Wyżnej rozpoczęli starania o zwrot rodzinnej własności. W 1999 udało im się odkupić od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa część majątku. Obecnie obiekt wymaga gruntownego remontu. Właściciele pragnęliby, aby w dworze funkcjonował niewielki pensjonat, hotel lub ośrodek konferencyjny.

   Na koniec jeszcze dwie ciekawostki alkoholowe, związane z tą fabryką.

   Pierwsza ciekawostka – otóż żyłem w przekonaniu, że nazwę „winiak” wynalazł Józef Strzelczyk z Poznania. Przekonanie to miałem, ponieważ w artykule o Strzeleczyku z 1934 r. przeczytałem cyt. „Zakres produkcji firmy J. Strzelczyk, to przedewszystkiem wódki gatunkowe i likiery. Z wódek gatunkowych w pierwszym rzędzie wymienić należy Winne Wypalanki i Winiaki, które pod względem jakości nie mają na rynku polskim konkurencji) dzięki temu, że zestawiane są na szlachetnych i wysokogatunkowych destylatach winnych i starych konjakach francuskich. Na podkreślenie zasługuje tu, że nazwa „Winiak” wynaleziona została przez p. Strzelczyka i przez niego do jego konjaków zastosowana. Przez wysoką jakość tego towaru, nazwa ta zyskała tak wielką popularność, że inne fabryki przyjęły ją za swoją i produkując konjaki, nadają im nazwę „Winiak”. Poza Winiakami produkuje firma J. Strzelczyk Winną Wypalankę, znakomite rumy i araki oraz wyborowe likiery i soki.” A tu proszę nazwa „winiak” występuje u Zduna na plakacie jakieś 30 lat wcześniej!

   I druga: Jan Zduń (1867-1906) pojął za żonę Różę z domu Seeling de Saulenfels (1871-1957), córkę Ludwika Seelinga de Saulenfels, dyrektora dóbr arcyksięcia Rainera w Izdebniku i Melanii z Riegerów, wywodzącej się ze znanej krakowskiej rodziny, a więc teść Jana także był związany z przemysłem wódek i likierów ponieważ w Izdebniku produkowano bardzo znane Jarzębiaki, Jarzębinki i Koniferynki, stąd też miał skąd czerpać know-how.

(3075)

10 komentarzy

  1. Hania Flis pisze:

    Gratuluje kolejnego „unikatowego” artykulu i ogromu wiedzy nt. historii polskiej gorzalki i nie tylko!

  2. Ania pisze:

    Dziękuję, dowiedziałam się wielu nowych rzeczy o swojej miejscowości 🙂

  3. Piotr Kwasieborski pisze:

    Szanowny Panie,
    mój pradziadek Jan Kanty Zduń (1867-1906) był synem doktora Józefa Zdunia i Marii bar. Borowskiej. Był właścicielem majątku w skład którego wchodziły grunty na terenie Raby Wyżnej, Sieniawy, Bielanki, Spytkowic i Naprawy. W wieku 25 lat obronił doktorat w dziedzinie medycyny. W wieku 35 ukończył budowę najnowocześniejszego w okolicy domu, zasilanego energią elektryczną z turbiny postawionej na potoku Młynówka. Z powodzeniem zarządzał dobrze prosperującym gospodarstwem. Działał w wielu organizacjach: Krakowskim Towarzystwie Rolniczym, Towarzystwie Galicyjskim Leśnym, Galicyjskim Towarzystwie Łowieckim. Był marszałkiem Rady Powiatowej w Nowym Targu i wieloletnim korespondentem „Łowca Polskiego”. Działał społecznie, a okolicznych górali leczył za darmo. Był zapalonym myśliwym polującym w Beskidach, Tatrach i na nowotarskich torfowiskach. Był człowiekiem aktywnym, zadowolonym z życia. Nie słyszałem natomiast żeby był karciarzem. 8 października 1906 roku, o świcie, wybrał się z wyżłem Kirysem nad staw Leszczak na polowanie na kaczki. Po pewnym czasie niespokojny pies wrócił sam do dworu. Zaalarmowana służba wybiegła na poszukiwania. Znaleziono pradziadka śmiertelnie postrzelonego z jego własnej broni. Po nocnym przymrozku było ślisko i najprawdopodobniej przewrócił się, a podczas upadku broń wypaliła. Na fotografii dworu, którą Pan publikuje na pierwszym planie stoi Kirys.
    Majątek był niezadłużony i bardzo dobrze prosperował aż do czasów wojennych. Wytwórnia wódek była raczej zajęciem hobbystycznym i po śmierci pradziadka, prababka nie kontynuowała dalej tej działalności. Jedyną rodzinną pamiątką po tej wytwórni była srebrna butelka (chyba po Borówczance) przechowywana przez wuja Antoniego Głowińskiego. Jako ciekawostkę mogę dodać, że prapradziadek Seeling był autorem receptury nie tylko na winiak, ale i na jarzębiak.
    Z poważaniem
    Piotr Kwasieborski

    • Alicja Cailleux pisze:

      Witam serdecznie,
      Przypadkowo szukając wzmianek o Dworze w Sieniawie jak i wszystkich informacji o historii tego miejsca, trafiłam na Pana komentarz, bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ na temat Dworu w Sieniawie nie ma zbyt dużo dokumentacji.
      Proszę o kontakt może dowiem się więcej od Pana.
      Z poważaniem Alicja Cailleux projektant wnętrz.

    • Waldemar Smolski pisze:

      Szanowny Panie, zamierzam w niedługim czasie napisać artykuł o Janie Zdunie
      z uwypukleniem jego działalności łowieckiej na przełomie XIX i XX wieku.
      Na dziś mogę dopisać do Pańskich jakże ważnych inf. o nim że był również działaczem
      i prezesem Towarzystwa Myśliwskiego „Dunajec” w Nowym Targu. Małe sprostowanie: był korespondentem : „Łowca” organu prasowego Galicyjskiego Towarzystwa Myśliwskiego wydawanego we Lwowie. Mam do Pana wielką prośbę pomimo wielu poszukiwań nie udało mi się po dzień dzisiejszy zdobyć zdjęcie Jana Zdunia, a jestem przekonany że takowe zdjęcie gdzieś jest. Proszę o pomoc może uda się gdzieś je znaleźć.
      Pozdrawiam z Krakowa .Jednocześnie pozwalam sobie zostawić mój nr. tel. 513 086 060

    • Joanna Kuchta pisze:

      Witam szukając informacji na temat dr Jan Zduń natknęłam się na Pana komentarz. Pana przodek dr Jan był miłośnikiem pracujących psów myśliwskich i pierwszym myśliwym w Polsce polującym z jamniko gończymi przywiezionymi z Austrii, piszę na ten temat pracę i publikację> Bardzo było mi miło gdyby można było uzyskać w tym temacie więcej informacji.
      z poważaniem Joanna

  4. Alicja Cailleux pisze:

    Szanowny Panie,
    w poszukiwaniu materiałów dotyczących Dworku w Sieniawie natrafiłam na Pana blog ( bardzo ciekawy).
    Bardzo chętnie dowiedziałaby sie więcej na temat byłych właścicieli Sieniawskiego Dworu
    Z poważaniem Alicja C

Leave a Reply