Witam,
Testowałem wczoraj z kolegą Tomkiem nowe smaki napojów spirytusowych (straszna nazwa) z Wyborowej oraz Toruńską Gorzką i Alaskę Rabarbarową a także różne inne nalewki i trunki domowe. Nagraliśmy filmiki z owych degustacji, ale nie wiem czy się do czegoś nadają? Domowe napitki biją w każdym bądź razie produkty przemysłowe – co nie jest żadnym odkryciem. Poza Toruńską Gorzką moja ocena pozostałych produktów jest jak ostatnio przeczytałem „poniżej poziomu kurtuazji” a skoro tak mam oceniać – to nic nie zyskam, a skoro nic nie zyskam to czy mi się chce?
Zmiana czasu trochę mnie wybiła z rytmu i albo mam kryzys albo coś mnie bierze, albo mam kaca (co jest najmniej prawdopodobne ale nie wykluczam i tej opcji), albo to jakieś kombo powyższych?
Na zdjęciu ćma na oknie Gorzelni w Krzesku. Tak czuję się dzisiaj jak ta ćma na tym oknie i nic mi się nie chce…
Na poprawę humoru polecam ten tekst TUTAJ
(321)
Leave a Reply