Witam,
Znalazłem kiedyś taką ciekawą historię z 1843 r. zawartą w książce autorstwa Ignacego Chodźki pt. „Obrazy litewskie”. Autor podaje, że jest to wiadomość miejscowa prawdziwa.
BATORYN
„Historia zaś tego miodu, rzekł Pan Tadeusz, jest taka. Kiedy fundował się gdziekolwiek na Litwie zakon Societatis, i gdzie już zmurowano kościół i klasztor, naznaczony bywał dzień na poświęcenie i wprowadzenie nabożeństwa do kościoła, oraz na poświęcenie także i zaludnienie celek klasztornych. Na ten dzień uroczysty przybywała z Płocka beczka Batorynu, to jest, miodu syconego w roku założenia tam przez Króla Batorego bogatego Collegium Jezuickiego; którego miodu ogromna pipa, wisiała na łańcuchach w sklepach tego klasztoru. Przybyła beczka była kamieniem węgielnym dalszych zapasów sklepowych, i przyjęta z należytą rewerencyą, udzieliła się raz pierwszy w dniu tym uroczystym, potem na każdej onego rocznicy, a także na imieniny Zakonu, to jest w dniu Św. Ignacego Lojoli, i na koniec dla chorych na febrę fundatorów, ich potomków, i szczególnych przyjaciół klasztoru. Rozumie się, że co się wybrało, to się wnet dolewało najstarszym z kolei trójniakiem, i takim sposobem Batoryn trwałby w klasztorach litewskich in saecula saeculorum, gdyby i same klasztory dotrwały.
Gdy przyszło do kassaty, żywili się sąsiedzi z rozmaitych zapasów klasztornych. Mój ojciec nieboszczyk, który jako dyscypuł szkoły Żodziskiej i najbliższy sąsiad, a zatem codzienny gość w klasztorze, kochanym był od wszystkich wyższego i niższego chóru Patrów i Fratrów, dobrał się łatwo do Batorynu, i samą oryginalną beczkę, prawie pełną, otoczoną butelkami wybornego wina, jakby armatę, ostawioną moździerzami, do swojego sklepu szczęśliwie przeprowadził.
Pamiętam dobrze, jak siedząc niekiedy na ganku domu, którego już nie ma, a sklepy tylko z niejakim zapasem pozostały, ojciec mój pociągał z dobremi kilku przyjaciółmi jezuicki miodek, a rozmyślając nad upadkiem tak potężnego zakonu, którego był wielbicielem, kiwał głowa smutnie, i wypróżniwszy hlaczek, z westchnieniem wołał: „Vanitas vanitatis, et omnia vanitas!” Próżność próżności, i wszystko próżność!”
Przypisy:
sklep = piwnica
Żodziszki – wieś nad brzegiem rzeki Willi, obecnie w północnej Białorusi
in saecula saeculorum – łac., na wieki wieków.
Jest to przykład, że na ziemiach polskich znano i stosowano metodę maturacji trunków – powszechnie nazywaną z Hiszpanami solera. Są znane historie, że starkę także robiono tą metodą. Polegało to na tym, że brało się np. 3 beczki – najpierw zalewało się pierwszą, po jakimś czasie zawartość przelewało do drugiej a pierwszą beczkę zalewano nowym destylatem/miodem. Z reguły kolejna beczka była mniejsza od poprzedniej, bo trunek w beczce paruje i go ubywa. Jak się po długim czasie (bo dziadek rozpoczął destylację) nazbierało z 10 takich beczek to brało się do picia przedni trunek z ostatniej beczki i przelewano w kolejnych beczkach aż do pierwszej wlewano świeży destylat. Modeńskie octy balsamiczne też tak się robi. Tym sposobem w ostatniej, najmniejszej beczułce możemy mieć miód/starkę/ocet trzydziesto, pięćdziesięcioletnie i starsze! 🙂
Co do samej historii problem jest tylko jeden, że wszelkie źródła podają, że Jezuici przybili do Płocka w 1611 r. zaś Stefan Batory zmarł w 1586 r. Reszta ma potwierdzenie w faktach – w Płocku istotnie było kolegium Jezuickie w którym obecnie mieści się najstarsza w Polsce szkoła średnia tzw. Małachowianka cyt. „Przypomnijmy, że najstarsza szkoła w Polsce, dzisiejsze Liceum Ogólnokształcące im. Marszałka Stanisława Małachowskiego, zwane „Małachowianką”, została założona w 1180 r. Powstała przy kolegiacie św. Michała. Pierwszymi wykładowcami byli zakonnicy – benedyktyni, a następnie kanonicy regularni. Do dziś zachowało się pochodzące z XIII wieku skrzydło szkoły z gotycką wieżą (XV w.). W 1626 r. jezuici otworzyli tu uczelnię opartą na szkole średniej. Z okresu pobytu jezuitów zachowało się XVII-wieczne skrzydło szkoły. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 r. szkoła została upaństwowiona, a opiekę nad nią przejął KEN. Jeszcze przed odzyskaniem niepodległości, pod opieką Płockiego Koła Macierzy Szkolnej otworzono Gimnazjum Polskie na bazie Gimnazjum Gubernialnego. Było to gimnazjum męskie. W 1921 r. otrzymało ono imię Marszałka Stanisława Małachowskiego. W okresie okupacji hitlerowskiej – jak wszystkie inne szkoły – Małachowianka była nieczynna. Początkowo były w niej koszary SS, a potem niemiecki szpital wojskowy. Szkoła została ponownie otwarta 18 lutego1945 r. W latach 1961-1964 zbudowano nowe skrzydło. W 1980 r. uroczyście obchodzono 800-lecie szkoły. To wtedy otwarte zostało muzeum szkolne, a na gotyckiej wieży zamontowano kopułę astronomiczną. Ostatnia rozbudowa szkoły miała miejsce w latach 2000-2001.”
Piękne, stare etykietki miodów pitnych pochodzą z kolekcji kolegi pollabela, który jest z Płocka 🙂 Na rysunku powyżej kościół Św. Trójcy w Żodziszkach, poniżej budynek po kolegium Jezuickim w Żodziszkach – współcześnie.
źródło:zdjęcie © Iaŭhien Kalomienkin www.radzima.org
Zdjęcie powyższe pochodzi z Forum, gdzie zawartych jest więcej informacji o Żodziszkach i pokazany jest grób rodziny Chodźko w Żodziszkach, gdzie pochowany jest także Ignacy.
(666)
Leave a Reply