Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami…
…nie nie tak daleko bo tylko w okolicach Chełma, znajduje się miejscowość Rejowiec. Rejowiec ma słynnego, znanego każdemu, założyciela – ojca literatury polskiej Mikołaja Reja z Nagłowic 🙂 Mikołaj otrzymał od króla Zygmunta I Starego przywilej lokacyjny i w 1547 r. na gruntach wsi Sawczyn w dobrach Kobyle założył miasteczko Rejowiec. Miasteczko otrzymało prawo do organizowania dwóch jarmarków rocznie i zaczęło się rozwijać, także dzięki osadnikom żydowskim, których Rej sprowadzał. Sam Mikołaj był wyznania kalwińskiego, w 1561 zbudował kościół tego wyznania czyniąc z miasteczka ważny ośrodek kalwinizmu – do 1700 r. Rej zmarł w 1569 r. i został pochowany w Rejowcu, ale nie wiadomo gdzie, bo kolejni właściciele miasteczka Rzewuscy nie troszczyli się o „heretycką” świątynię, która się rozwaliła, zaś mieszczanie na miejscu cmentarza kościelnego urządzili targ dla trzody! Potem właścicielami miejscowości byli m.in. Boreccy, Ossolińscy (jest po nich pałac) i Woronieccy. W 1894 r. miasteczko stało się własnością Józefata Jakuba Budnego.
Tak się składa, że Józefat był starszym bratem znanego nam już Nikodema Budnego z Jastkowa 🙂 i też miał żyłkę do gorzelnictwa. Józefat po przejęciu Rejowca zaczął rozwijać w nim przemysł, założył w 1898 cukrownię i rektyfikację. Gorzelnia zapewne istniała już wcześniej, gdyż dane podają, że w 1896 r. w Rejowcu produkowano 18.000 wiader spirytusu, a cztery lata później około 26.000 wiader. Czy przed I wojną Józefat, podobnie jak brat w Jastkowie sprzedawał alkohole w butelkach? Poniżej przedstawiona etykietka z kolekcji pollabela firmowana jest jako Rektyfikacja „REJOWIEC”, jeszcze niżej jest etykietka miętowej, która firmowana jest inaczej, i logo też jest inne.
Po II wojnie światowej w 1923 r. Józefat założył w Rejowcu Fabrykę Wódek, której kierownictwo objął znany gorzelany Dalmaczyński. Wychodzi na to, że Żytniówka mogła być produkowana wcześniej. Fabryka produkowała wódki wychwalane w reklamowym wierszyku z grudnia 1924 r.:
Już każdy wie o tem – od starca do dziecka –
Że najlepsza wódka – „MOCNA” – Rejowiecka.
Delikatna w smaku, na żołądek zdrowa –
Wódeczka Budnego, nazwiskiem „STOŁOWA”.
Gdy chcesz przyjaciela, lub serca wybrankę
Ugościć serdecznie – postaw „REJOWCZANKĘ”.
Jeśli kieszeń twoja zasobna w gotówkę –
Kup sobie na Święta „WYBORNĄ”… „ŻYTNIÓWKĘ”.
Rok później, od 1 grudnia 1925 r. Fabryka Wódek znacząco powiększyła swój asortyment wprowadzając na rynek wódki gatunkowe i likiery (patrz pierwsza reklama). Alt to był już chyba łabędzi śpiew jej produkcji, gdyż z tym rokiem ślad po Fabryce Wódek i Likierów w Rejowcu się urywa.
W przypadku Rejowca wraz z etykietkami, ciekawych informacji udzielił pollabel, który ma także wiedzę dotyczącą datowania etykietek na podstawie stopki drukarskiej. Etykietki Żytniówki i Miętowej mają malutki napis na dole, czyli stopkę drukarską „Zakł. graf J. Pietrzykowski – Lublin”. Pollabel przesłał mi link do następującego fragmentu na temat tej drukarni: „W latach 1914 – 1932 Stanisław Pietrzykowski pracował w Zakładzie ojca – Józefata Pietrzykowskiego. W czasie I wojny światowej uczył się przez jakiś czas zawodu w Wiedniu. Po śmierci ojca w 1932 roku drukarnię o nazwie Zakłady Graficzne J. Pietrzykowskiego prowadził dalej syn Stanisław. Zmarł w roku 1954.”. W sumie z tego fragmentu trudno wywnioskować czy do 1932 r. drukarnia nosiła nazwę Zakłady Graficzne J. Pietrzykowskiego, czy od 1932 r. tak się nazywała, czy też nosiła tą nazwę przez cały okres działalności? Według mnie Józefat Budny po 1926 r. wódek i likierów już nie produkował, ale to tylko przypuszczenie.
W każdym bądź razie nadejście kryzysu w latach 30. zahamowało rozwój Rejowca, w publikacji z 1936 r. czytamy „Miasto Rejowiec w ostatnich czasach chyli się do upadku. Życie handlowe na którym wyrósł Rejowiec na spore kilkotysięczne miasteczko, zamarło zupełnie. Przemysł koncesjonowano-kartelowy – cukrowania i gorzelnia – nie ma najmniejszego wpływu na życie gospodarcze miasteczka.”
Na lewo zdjęcie Józefata Budnego (siedzi po lewej).
Józefat zmarł w 1938 r. i został pochowany w kościele w Rejowcu, który wzorem Mikołaja Reja ufundował. Kolejnym właścicielem Rejowca został usynowiony przez Józefata bratanek Antoni Ludwik Budny. Wkrótce rozpoczęła się wojna, pod koniec której Antoni Budny został najpewniej zamordowany i jego los jest nieznany.
Reklama z 1925 r., jest w niej mowa o wódkach z Rektyfikacji Rejowieckiej
Po wojnie gorzelnia w Rejowcu wznowiła działalność i istnieje do dziś. W sieci można znaleźć ogłoszenie z 2012 r. następującej treści: „Sprzedam Gorzelnię w Rejowcu cena 650.000 zł. Po remontach, sprawna. Położona jest niedaleko głównej trasy Chełm-Krasnystaw. Przystosowana do produkcji alkoholu etylowego z melasy jak i zboża. Powierzchnia mieszkaniowa 200 m2. Całość obiektu ogrodzona, plac utwardzony, obsadzony drzewami o łącznej powierzchni 0,80 ha. Gorzelnia kompletna ze wszystkimi urządzeniami. Oddzielny magazyn spirytusu z dwoma zbiornikami 50000 l. i 30000 l. Ten większy został przerobiony na przechowywanie melasy. Przy zbiornikach są dwie pompy melasowe o dużej wydajności, stropy w gorzelni na całości są betonowe, nowa studnia głębinowa własna koszt 20.000 zł. W gorzelni został także wymieniony dach na całości budynku koszt 50000 zł. W razie pyt. tel………………….. Cena okazyjna wartość samych mieszkań wyceniona na 450.000 zł. Pilnie!!! Wszystkie urządzenia w gorzelni sprawne z pozwoleniami dozoru technicznego, czyli (piec,parnik) oraz pozwolenia ochrony środowiska. Sprzedaję tylko i wyłącznie z powodów osobistych! Proszę o poważne oferty!!! Obecnie produkowany jest alkohol etylowy z kukurydzy. Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia, obiekt znajduje się niedaleko pałacu zabytkowego Ossolińskich.”
Warto także dodać, że w Rejowcu działa także bardzo znana bednarnia Pawłowianka 🙂 Na stronie rejowiec.pl można znaleźć taką informację: Dzisiaj drewniane beczki i inne wyroby bednarskie wytwarza się w Rejowcu Fabrycznym. To właśnie tutaj powstała, w 1993 r., niewielka firma rodzinna Państwa Zofii i Mariana Rzepeckich, która z sukcesem reaktywowała tradycyjne rzemiosło. Przedsiębiorstwo przejęło nazwę dawnej spółdzielni rzemieślniczej z sąsiedniego Pawłowa. Właściciele zatrudnili kilku bednarzy ze starej spółdzielni i reaktywowali produkcję beczek, z których (obok glinianych garnków) Pawłów był znany w całej Polsce. Przedsiębiorstwo Pawłowianka z Rejowca Fabrycznego wytwarza beczki i kadzie (głównie dla przemysłu). W beczkach z Pawłowianki leżakują m.in. miody pitne lubelskiego Apisu i Żołądkowa Gorzka z Polmosu Lublin. Firma zajmuje się też rzemiosłem artystycznym i wyrobem tradycyjnych drewnianych naczyń używanych w gospodarstwie domowym. Wszystkie wyroby nadają się do użytku – w beczułkach i antałkach można przechowywać wino, gatunkowe wódki i nalewki. W kufach, dzieżach, beczkach można przechowywać żywność. Te piękne wyroby warto zabrać z Rejowca jako niepowtarzalną pamiątkę. Doskonale nadają się także na oryginalny prezent i ozdobę każdego domu. Współpracując z samorządem miasta, Pawłowianka pokazuje swoje produkty na międzynarodowych, ogólnopolskich, regionalnych targach i wystawach, promując jednocześnie rodzimy Rejowiec Fabryczny.
We wpisie wykorzystałem informacje opublikowane przez Zdzisława Kalinowskiego, znalezione w internecie, któremu życzę zdrowia. Na samej górze znajduje się zdjęcie Gorzelni w Rejowcu (widok współczesny) ze zbiorów Pana Zdzisława. Rejowszczanka ze zbiorów Jerzego Grzesiaka – zdjęcie Pana Zdzisława.
Na zakończenie profesjonalne zdjęcia pollabela – butelki z Fabryki Wódek w Rejowcu
(2343)
Bardzo ciekawy artykuł!
pozdrawiamy i zapraszamy do rejowca po beczki dębowe
Mam troche wiadomosci o gorzelni z lat przedwojennych, z okresu wojny no i do 1959 roku