Witam,
Dzisiaj wpis poświęcony Centralnym Piwnicom Win Importowanych. Było to pięć zakładów w: Warszawie, Toruniu, Krakowie, Poznaniu i Jeleniej Górze, których zadaniem było import do Polski win i ich rozlew. Mam artykuł z 1965 r. na ten temat, który zamieszczam poniżej.
TOAST „KÓLEM KRÓLI”
Powierzchnia uprawy winorośli we wszystkich częściach świata wynosi, blisko 10 milionów ha. Najwięcej, bo ponad 7 mln ha przypada na Europę. Pierwsze miejsce w uprawach zajmują Włochy, następnie Hiszpania, Francja. W Polsce próby uprawy winorośli poczyniono w roku 1160 „Wówczas nadał Henryk sandomierski bożogrobcom Zagość i Właszów z winnicami i dwoma winiarzami przybyłymi z Francji, jako znawcami uprawy Win”. Nasz zimny i kapryśny klimat nie sprzyjał tej uprawie, oto co na ten temat mówi Bruckner w Encyklopedii Staropolskiej: „Mimo wszelkich starań ostatecznie nie przyjęła się hodowla wina, łozy zbyt łatwo w srogie zimy wymarzały, a chociaż smak średniowieczny ciężkie próby wytrzymywał, wina polskie zostały kwaśne cierpkie, słabe; na próżno je Bona przy swoich zamkach sadzić kazała. Ustała też w końcu zupełnie ich uprawa”.
Skazani więc jesteśmy na wieczny import win gronowych, co doceniają nasi dostawcy. Należą do nich obecnie: Jugosławia (50 proc. całego importu), następnie Węgry, Bułgaria, Rumunia, Związek Radziecki. Mniejsze partie win zakupujemy we Włoszech, Tunisie, Austrii, Grecji.
Jak się to odbywa? Przedstawiciel Centralnych Piwnic Win Importowanych udaje się do producenta celem dokonania wyboru – degustacji. Zwykle do naszej dyspozycji stawiane jest wino młode, jednoroczne. Zdziwi to na pewno czytelników, przyzwyczajonych (przynajmniej z literatury) do omszałych starych butelek wina, że pijemy w większości wina tak młode. Jak nas zapewniono, nowoczesna technologia znacznie przyspiesza dojrzewanie wina.
Degustacja, to niemal ceremonia. Przeprowadza się ją wszechstronnie za pomocą wzroku, powonienia i smaku. Każdy rodzaj i typ wina ma swoją charakterystyczną barwę. Wina czerwone powinny być w odcieniu rubinowym – do purpurowego. Brunatna czerwień charakteryzuje wina stare, zaś odcień fioletowy – młode. Podstawowym warunkiem dobrego wina jest jego klarowność i połysk. Zapach wina związany jest z zapachem owoców oraz zapachami powstającymi w wyniku fermentacji. Są one różne dla różnego rodzaju i typów wina. Podobnie rzecz się ma ze smakiem; od cierpkawego przy winach czerwonych do łagodnego, słodkawego – przy białych deserowych. Wina degustuje się w bezbarwnym, cienkim szkle, najbardziej wskazana jest pora ranna, bowiem powonienie i smak są wówczas bardziej wyostrzane. Ważne jest także światło dzienne do badania barwy. Pomieszczenie, w którym próbuje się wino powinno być czyste, bez ubocznych zapachów.
Skoro już eksperci przeprowadzą degustację i zakwalifikują wina, producent dostarcza je, do jednego z pięciu zakładów w: Warszawie, Toruniu, Krakowie, Poznaniu, Jeleniej Górze. W stolicy rozlewnia mieści się w piwnicach klasztoru OO Paulinów, oraz pod Cytadelą i na Podwalu. Wina dostarczane są w cysternach, o pojemności 20-30 tysięcy litrów, wyłożonych specjalną masą kwasoodporną. Innym sposobem transportu są beczki – zawsze dębowe, oraz niekiedy butelki w oryginalnych opakowaniach. Dostawcy win z Jugosławii, Włoch i Związku Radzieckiego załączają własne etykiety. Dla pozostałych win drukuje się je u nas. Trzeba przyznać, że nie ustępują one najlepszym wzorom zagranicznym.
Długa podróż „męczy” wino, toteż zanim zostanie rozlane do butelek, musi „odpocząć”. Wina rozlewa się w postaci oryginalnej odpowiadającej normom dla danego gatunku, co jest kontrolowane przez przedstawicieli firm zagranicznych. Zdarzyć się jednak może, że wino o takiej samej nazwie, miewa różny smak i zapach, bowiem winorośl jest bardzo wrażliwa na zmiany pogody. Najczęściej rozlewa się wina do butelek o pojemności 0,75 l. Centralne Piwnice zamierzają wprowadzić butelki o pojemności 0,33 l ale tylko do drogich win. Podobno kłopoty ze szkłem hamują tę inicjatywę.
Butelki z winem powinny być przechowywane w pozycji leżącej, tak, aby korek nasiąkał, co chroni przed dostawaniem się do wnętrza powietrza. Również światło nie sprzyja winu.
Przeciętnie w sprzedaży znajduje się 40-50 gatunków win. Nazwy win wywodzą się najczęściej od gatunku winorośli, np. Rizling i od rejonu uprawy: Bordeaux, Szampania. Sporo również jest nazw fantazyjnych, jak Egri Bikaver (Bycza krew), Lacrima Christi (Łza Chrystusa), Schwarce Katze (Czarny kot).
Zwyczaj picia wina rozpowszechnił się w Polsce w XVI w., był wówczas udziałem tzw. wyższych sfer. Dzisiaj trunek ten nabrał cech powszedniości i z coraz większym powodzeniem wypiera wódki. Przeciętna zawartość alkoholu w naszych winach wynosi 16 proc., zaś maksymalna dopuszczalna granica sięga 18 proc. Niektóre kraje, jak Hiszpania, Portugalia, lansują wina mocniejsze o zawartości alkoholu do 25 proc.
Centralne Piwnice Win Importowanych rozlewają rocznie 15 milionów litrów win (w 1938 r. – 2 mln l). Średnio na jednego mieszkańca przypada rocznie 5 litrów wina. Dla win importowanych wskaźnik ten wynosi 0,4 litra. W krajach południowych powszechność picia wina wyraża się statystycznie na osobę: we Włoszech 117 litrów, we Francji 134 l, na Węgrzech 30 l, w Jugosławii 18 l.
Jakie wina pijemy najchętniej? Według przyjętego u nas podziału win na: białe wytrawne, czerwone wytrawne, deserowe i ziołowe – największym powodzeniem cieszą się wina deserowe. Są mocniejsze i słodsze. Podaje się je do słodyczy, owoców, czarnej kawy. Wina wytrawne mają pewne właściwości zdrowotne, dietetyczne. Wermuty, dzięki zawartości wyciągu z ziół a przede wszystkim piołunu mają właściwości pobudzająca apetyt. Wina ziołowe są również używane do przyrządzania cocktaili i różnych napojów chłodzących, szczególnie ostatnio lansowanych.
Aby wino lepiej smakowało, podaje się je o odpowiedniej dla danego gatunku temperaturze. Wina czerwone i miody – o temperaturze pokojowej 16-18 stopni, wina białe wymagają nieco niższej temperatury 10-12 stopni, zaś wermuty podaje się najzimniejsze, o temp. 8 stopni.
Napojami alkoholowymi pochodzącymi od wina są koniaki (lub winiaki). Ich ojczyzną jest prowincja francuska Charante z głównym miastem Cognac (stąd nazwa). Pełnowartościowy koniak otrzymuje się po 3-5-letnim okresie leżakowania. A szczególnie cenione przez smakoszów winiaki stare. otrzymuje się po leżeniu wynoszącym czasem kilkadziesiąt lat. Również długiego okresu „starzenia się” wymaga Tokaj nazywany „królem króli”. Jest to jedno z najstarszych win, wywodzące się z Węgier.
Barbara Ubysz
(2720)
Jak patrze na to zdjęcie w nagłówku Twojego wpisu, to aż łza się w oku kreci za minionymi latami. Powtarzając za Perfectem – „Alpagi łyk i dyskusje po świt…” – i nie to, że byłem jakimś fanem Alpagi czy innych win importowanych (fraza „wino importowane bynajmniej” to chyba z filmu „Kochaj albo rzuć”) ale w tamtych latach to był swego rodzaju szpan, a i po części konieczność, bo w Kawiarni „Kolorowa” w moim mieście, gdzie najczęściej przesiadywaliśmy popołudniami tocząc rozmowy i akurat byliśmy „przy forsie” było jedynym winem możliwym do zamówienia. Jak nie było forsy, to żeby móc tam siedzieć zamawiało się herbatę – była najtańsza.
Ach te młodzieńcze czasy – to se (niestety) ne wrati ale smak Alpagi pozostał.
Czyli na tym zdjęciu są butelki wina marki Alpaga?
Właśnie na ALPAGĘ mi one wyglądają.
Po przejrzeniu jeszcze raz zdjęcia umieszczonego w nagłówku Twojego wpisu i Twojej sugestii, dochodzę do wniosku, że jest tam wino ALPINI a nie ALPAGA.
Pomyłka moja jest oczywista, bo przecież ALPAGA była winem owocowym, a te rozlewane przez np. AGROS ze składów w Centralnych Piwnicach Win Importowanych były winami gronowymi.
Nie zmienia to jednak faktu, że Alpaga pozostaje w mojej pamięci jako jedno z win nazwijmy to „szeroko dostępnych”, a dziś uważanego wręcz za „kultowe”, które się konsumowało w tamtych czasach.
W ramach ciekawostki.
Składy CPWI mieściły się w tunelach stacji techniczno-postojowej Targówek (W-4) budowanego w latach 50. XX wieku metra głębokiego, która powstawała na Targówku Przemysłowym przy ulicy Mieszka I 1.
Od rozpoczęcia budowy w 1953 r. próbowano różnych technik wykonania, jednak trudne warunki geologiczne, w szczególności zalewanie wodą tuneli, uniemożliwiały prace. W 1954 roku budowę przerwano. Łącznie w ramach stacji postojowej metra głębokiego w rejonie Targówka Fabrycznego wybudowano podziemną komorę rozjazdową o długości 57 metrów, 837 metrów tunelu podziemnego oraz 124 metry tunelu łącznikowego. W najgłębszym miejscu znalazły się one 30 metrów pod ziemią.
Zlokalizowanie stacji techniczno-postojowej metra akurat na Targówku Przemysłowym, związane jest to z bliskością linii kolejowej w kierunku ówczesnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W wypadku wojny nuklearnej tunele metra głębokiego miałyby służyć za schrony, a w wypadku zniszczenia wszystkich mostów na Wiśle, wjazd przez naziemną stację postojową oraz tunel pod rzeką umożliwiłby Armii Czerwonej marsz (zwycięski 😉 ) na zachód.
Wybudowane odcinki metra zalano wodą i częściowo zamurowano, a wychodzące na powierzchnię tunele przy ulicy Mieszka I przeznaczono na Centralne Piwnice Win Importowanych – na publikacje o pierwotnej funkcji tego miejsca nałożono zapis cenzorski. Piwnice przestały funkcjonować w 2006 roku i od tego momentu pozostałości tuneli metra nie pełnią już żadnych funkcji. Obiekt jest niedostępny dla zwiedzających.