Witam,
W dniu dzisiejszym odczyt Bolesława Kasprowicza – słynnego fabrykanta wódek i likierów z Gniezna na temat nieuczciwych wystaw z jakimi się on spotkał. Kasprowicz z tym procederem starał się walczyć, po zdobyciu kilkudziesięciu odznaczeń wystawowych zrezygnował z ubiegania się o kolejne, ale oczywiście z nieuczciwymi wystawami nie wygrał, bo to jest świetny interes. Do dziś dnia organizowane są wystawy w których premiowani są niemal wszyscy wystawiający. O ile nie jesteśmy pewni co do uczciwości w przyznaniu medali, to na medale nie ma się co łapać przy dokonywaniu zakupów.
NIEUCZCIWE WYSTAWY – 1896 r.
Pod takim tytułem wygłosił odczyt na ostatnim poniedziałkowym posiedzeniu Towarzystwa Młodych Przemysłowców w Poznaniu p. Bolesław Kasprowicz z Gniezna, znany właściciel fabryki likworów i wódek. Szanowny prelegent uważa sobie za wielki zaszczyt, iż może przemawiać w tak ruchliwym i czynnym Towarzystwie, jakiem jest Młody Przemysł w Poznaniu, prosi tylko o pobłażanie, gdyż jako człowiek pracy, mający hurtowny interes, co nie jest tak łatwo prowadzić wobec niesłychanej konkurencji żydowskiej, nie może myśli skupić i wypracować odczyt tak, jakby życzyć wypadało.
Przechodząc do samego tematu zauważa prelegent, że bardzo wielu ludzi nie wie wcale, że wszystkie wystawy są rzetelne. Trzeba się więc zapoznawać z ludzkim wyzyskiem, który zagraża często nawet tam, gdzie go się nikt nie spodziewa; manipulacje różnych kapitalistów, którzy chcą zyski ciągnąć, wytworzyły takie nierzetelne wystawy.
Następnie szanowny prelegent omawia szeroko znaczenie rzetelnych wystaw, które w ostatnim czasie ogromnie wzrastały, wzrost wystaw oznacza także wzrost przemysłu i handlu, współzawodnictwo w tym względzie istnieje po dziś dzień pomiędzy narodami, które się prześcigają w urządzaniu wystaw, ażeby dla swych produktów przemysłowych wyrobić sławę i zbyt; wystawy rzetelne są dla przemysłu i rzemiosła niejako szkołami uzupełniającemu a kto się z nimi nie zapoznaje ten cofa się, nie idzie z postępem, lecz grzęźnie w przeżutym konserwatyzmie, to też daleko nie doprowadzi. Omówienie znaczenia wystaw przez prelegenta było bardzo pięknie przeprowadzone, a uczynił to, jak zauważył, gdyż to ściśle z jego tematem było połączone.
Obok rzetelnych wystaw, cieszących się protekcją rządów, zorganizowała się cała szajka ludzi, którzy swe liche wyroby pracy przy zamkniętych drzwiach wystawiają, a głównie jest to obliczone na artykuły spożywcze, gdyż w tym najłatwiej publiczność w błąd wprowadzić. Spekulanci ci liczący na łatwowierność, wyzysk i próżność ludzką obdzielają wystawców orderami, medalami, palmami zwycięstwa, złotymi medalami i krzyżami zasługi. Głównie takie wystawy nieuczciwe pro forma bywają urządzane we Francji, gdyż Francja słynie jako kraj pierwszorzędny i miarodawczy pod względem przemysłu i tam też najwięcej wystaw się urządza, a wyroby francuskie mają sławę światową. Oszuści ci tak się urządzają, że w pewnym mieście wynajmują lokal, w którym niby wystawa ma się odbyć, zamówią sobie spedytora, na którego nazwisko mają przychodzić produkty i okazy; na tym się też cała wystawa kończy, gdyż po części wcale nie zadają sobie tyle trudu, aby okazy wystawiać. Każdy przemysłowiec, który się do nich zgłosi, odbiera nagrodę i to wedle zaofiarowanych pieniędzy za 300 franków dostanie się złoty medal, za 200 srebrny a za 100 fr. brązowy medal. Nadto obsyłający wystawę muszą owym spekulantom opłacać się jeszcze pieniędzmi za reprezentacją ich firm na owych wystawach, co zwykle kosztuje 150 franków. Takie nierzetelne wystawy odbywały się w Nicei, Bordeaux, Wiedniu, Brukseli, Liverpoolu, Londynie, Berlinie itd.
W Niemczech podobnym wyzyskiem trudni się na szerokie rozmiary niejaki Bloch, którego nieuczciwą działalność nawet żydowska „Berliner Tageblatt” dosadnie scharakteryzowała, chociaż przy tych wystawach najwięcej działają żydzi. Prelegent odczytuje ciekawy referat z „Berliner Tageblatt” opisujący ten nowoczesny wyzysk i w całej nagiej prawdzie go charakteryzuje.
P. Kasprowicz nadmienia, że dochodził sam owych nieuczciwych wystaw, prowadził korespondencje z owymi ludźmi, ma na to liczne dowody, jak owe ptaszki do tego niecnego dzieła się zabierają, słowem przedstawił manipulację nierzetelnych wystaw w pełnym świetle, tak iż słuchacze mogli nabyć jasne wyobrażenie o tego rodzaju wyzysku ludzkim. Nie jeden żyd cieszy się w naszym Księstwie złotymi medalami, nabytymi w nieuczciwy sposób, co znów szkodzi rzetelnemu kupcowi i przemysłowcowi. Prelegent wziął sobie za zadanie, aby społeczeństwo polskie ostrzec przed nierzetelnymi wystawami, wykazać te oszukańcze manipulacje za pomocą których szkodzą uczciwym przemysłowcom, przeciwko tego rodzaju nowoczesnemu wyzyskowi, powinni rzetelni przemysłowcy i kupcy ostro występować i spowodować rządy państw europejskich, aby tym spekulantom prawem drogę zagrodzono. Mówca pokazał jeszcze wzory owych medali, orderów i krzyży honorowych, którym członkowie ciekawie się przypatrywali; bardzo często nadużywają owi spekulanci króla belgijskiego do owych medali, ponieważ w Belgii podobne nierzetelne rzemiosło jest również szeroko uprawiane.
Trunki Bolesława Kasprowicza, 1908 r.
Bardzo licznie zgromadzeni członkowie przysłuchiwali się prelekcji ze żywym zainteresowaniem, zwłaszcza, że prelegent z przekonania i doświadczenia własnego wspomniany powyżej temat omawiał, to też po ukończeniu hucznymi oklaskami podziękowano p. Kasprowiczowi za prelekcję, nad którą wywiązała się nie mniej ciekawa dyskusja. W dyskusji zabierali głos nasamprzód p. prezes Wolniewicz, dr. Szymański, Stefan Chociszewski, Sokołowski i Kaniasty, wszyscy mówcy podnosili ważność tematu i okazywali wdzięczność p. Kasprowiczowi, że był tak łaskaw zjechać do Poznania i wygłosić tak ciekawy odczyt, który zasługuje na jak najszersze rozpowszechnienie. Padło przy tej dyskusji wiele trafnych uwag, jakie nasunął temat prelekcji.
W końcu przemówił raz jeszcze p. Kasprowicz i podniósł, że nie zasłużył na taką wdzięczność ze strony zebrania, gdyż spełnił tylko obowiązek, a spełnienie obowiązku nie należy do wielkich zasług, a w dalszym swym jędrnym przemówieniu zalecał jak się brać do przemysłu i handlu, trzeba sobie umieć zjednywać publiczność, trafiać do jej gustu, liczyć się z jej uprzedzeniami, a natenczas publiczność polska będzie popierała swoich.
Praktyka życia więcej uczy jak szkolne wychowanie, to też opierając się na doświadczeniach, przy sprycie i obrocie pojedynczych jednostek przemysł nasz i handel powoli wznieść się może. Dłuższe przemówienie p. Kasprowicza przyjęto ze żywym zadowoleniem.
Bolesław Kasprowicz
Na zakończenie jeszcze notka prasowa z 1894 r.
(871)
Leave a Reply