Witam,
Dzisiaj kolejna etykietka po wódce od pollabela z serii, jak to nazwał „świat zaginiony”, stanowiąca pole do moich poszukiwań. Powyżej na zdjęciu dwór w Mniszewie (zdjęcie z Panoramio TUTAJ).
Etykietka ta jest naklejona na butelkę
Przy okazji jest to chyba najstarsza znana nam etykietka wódki Stołowej. Trunek ten – o mocy 42% produkowała Mniszewska Gorzelnia i Rektyfikacja należąca do A. i D. Kassmanów.
Cóż można powiedzieć? Po pierwsze – Mniszew występuje w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom VI z 1885 r. Słownik podaje, że „Mniszew to wieś nad rzeką Wisłą, o 2 wiorsty od ujścia Pilicy. Posiada kościół parafialny murowany, szkołę początkową, starcyę pocztową (była dawniej), cukrownię, gorzelnię i fabrykę serów. (…) Cukrownia w Mniszewie jest jedną z pierwszych w kraju, założył ją dr Malcz, były właściciel dóbr Mniszew w 1837 r. Od r. 1853 cały ten majątek i fabryki należą do Michała Kassmana i jego synów. Cukrowania i związane z nią fabryki zatrudniają w zimie do 400 robotników i dają przeciętnie czystego dochodu rocznego 40.000 rs. Od r. 1881 ma być wprowadzony w cukrowni system dyfuzyjny. Obok cukrowni istnieje tu rafineryia i gorzelnia.”
Dzięki TEJ stronie i Wikipedii dowiadujemy się kolejnych informacji.
Otóż w 1841 roku nabył dobra Mniszewskie od Heryngów doktor Wilhelm Malcz (1795 – 1852) za sumę 75.900 rubli w srebrze i 600 rubli srebrnych porękawicznego. Słynny w tym czasie doktor Malcz był synem lekarza pochodzącego z Saksonii (Malsch). Studiował on w Warszawie medycynę, a później w Berlinie, Wiedniu, Paryżu, Londynie oraz we Włoszech.
1904 r. – informacja o Gorzelni A i D. Kossmanów; powinno być Kassmanów
Po powrocie do kraju w 1821 r. doktor Malcz bezpłatnie leczył ubogich bez różnicy wyznań, często wspierając ich finansowo. W 1827 roku został naczelnym lekarzem szpitala Św. Rocha w Warszawie i tę funkcję sprawował bezpłatnie, aż do śmierci. Od 1828 roku był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, jednym z założycieli i wiceprezesem Towarzystwa Dobroczynności w wydziale sierot i ochron a także założycielem i redaktorem pisma „Pamiętnik Lekarski Warszawski”. W 1834 roku pełnił funkcję prezesa kolegium gminy ewangelicko-absburskiej. Prowadził wiele lat badania nad cholerą, która wielokrotnie nawiedzała w tym czasie Warszawę. Za przepisy skutecznego leczenia tej choroby w Indiach otrzymał z Anglii podziękowanie od królowej Wiktorii. Dr Malcz pierwszy wprowadził polskie nazwy takich chorób zakaźnych, jak dur, ospa, szkarlatyna i odra. Podczas powstania listopadowego Malcz został naczelnym lekarzem Gwardii Narodowej miasta Warszawy (1831 rok). Za zasługi w powstaniu odznaczony został Złotym Krzyżem Virtuti Militari, w 1840 roku przyznano mu order Świętej Anny, w 1850 nadano mu szlachectwo. W czasie epidemii cholery (w 1852 roku) pospieszył z pomocą chorym i przy tym sam zachorował. Zmarł 28 Września 1852 roku. Dziełem doktora Malcza było uprzemysłowienie Mniszewa. Założył on cukrownię, gorzelnię i fabrykę serów. Informacji o funkcjonowaniu gorzelni za czasów dr. Malcza nie znalazłem.
Powyższa etykietka na butelce 🙂
Po śmierci doktora Malcza przez trzy lata gospodarowała wdowa Julia z Ekaltów Malczowa. W dniu 21 maja 1855 roku kupił od niej dobra mniszewskie Jan Babski za 95.000 srebrnych rubli, a już w następnym roku sprzedał Żydom Beniaminowi i Michałowi Kassamanom cukrownię, zaś 12 sierpnia 1862 roku dobra ziemskie.
Około 1925 roku Kassamani sprzedali ziemię dworską miejscowym rolnikom, a grunty folwarku mniszewskiego, pozostałość dóbr mniszewskich została rozparcelowana w 1945 roku.
1903 r. Gorzelnie w Guberni Radomskiej. W pow. kozienickim w Mniszewie jest zaznaczone, że bracia Kassman mieli Gorzelnię i Rektyfikację
O samej Gorzelni i Rektyfikacji w Mniszewie nic więcej nie udało mi się znaleźć. Wydaje mi się, że Gorzelnia i Rektyfikacja jako surowca używały melasy, ponieważ Kassmanowie posiadali także cukrownię. Znalazłem notkę z 1885 r., że cukrowania uległa wówczas pożarowi, ale sądzę, że ją odbudowali.
POŻAR CUKROWNI – 16(28).XII.1885 r.
Nocy wczorajszej, to jest z soboty na niedzielę, w osadzie Mniszew pożar zniszczył miejscową cukrownię. O wypadku tym otrzymujemy następującą relację. Fabryka, jak zwykle w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, była nieczynną i robotnicy oraz oficjaliści wcześniej udali się na spoczynek. Prawije o samej północy z głównego korpusu gmachu fabrycznego ujrzano wydobywający się gęsty dym, a po chwili płomienie. Ogień więc wybuchnął wewnątrz i dopiero po ujawnieniu się na zewnątrz został dostrzeżony. Tem daje się tłumaczyć spóźniony ratunek i niemożność opanowania niszczącego żywiołu. Straż fabryczna w kilka minut po zaalarmowaniu była już na stanowisku i dokładała wszelkich starań, aby ogień umiejscowić. Praca ta jednak była daremną, a dwie sikawki okazały się niedostatecznemi do zalania płonącego gmachu.
Płomienie przeniosły się niebawem na przyległe zabudowania. Gorąco, jakie powstało przy tak wielkiej przestrzeni objętej pożarem, utrudniało przystęp. Silny wiatr dopomagał do szybkiego działania ognia i już o godzinie 2-ej, a więc w dwie godziny po spostrzeżeniu pożaru, wszystkie zabudowania płonęły w najlepsze, ratunek zaś ograniczono do strzeżenia dachów domów mieszkalnych, na które wiatr przenosił snopy iskier.
Pożar zniszczył do szczętu samą fabrykę, kantor i magazyny, w których się znajdowały znaczne zapasy cukru. Straty wynoszą około pół miljona rubli, chociaż dziś jeszcze ściśle oznaczyć się nie dają. Cukrownia była ubezpieczoną w trzech towarzystwach. Robotnicy, przewidując bezrobocie, dopóki fabryka nie zostanie odbudowaną, ponuro patrzą w przyszłość. Przyczyna pożaru dotychczas nie została zbadana.
(1054)
witam to zdjecie nie jest -dwór w Mniszewie 100
to jest dwór Miniszewie koło Jarocina