Witam,
W 2011 r. na swojej stronie rozpocząłem subiektywny przegląd najładniejszych miniaturek. Na blogu chciałby go powtórzyć, jednak niekoniecznie podając numer na którym miejscu klasyfikuję daną miniaturkę.
Na pierwszy ogień może pójść miniaturka specjalna jaką jest przedwojenna miniaturka Abricotine z firmy J. A. Baczewski, która jak dotąd dumnie dzierży tytuł najdroższej polskiej buteleczki. Została ona sprzedana na ebay w nocy z 12/13 maja 2012 r. za rekordowe 417 dolarów, co razem z kosztem przesyłki do Polski wynoszącym 50 dolarów daje w sumie po przeliczeniu 1537 zł. Buteleczka ma pojemność 0,05 l. i zawartość alkoholu 35%.
J. A. Baczewski Abricotine została wyprodukowana przed wojną przez znanego producenta alkoholu firmę J. A. Baczewski z Lwowa. W dużym skrócie (na Baczewskiego będzie osobny artykuł) – firma Baczewski została założona we Lwowie w 1782 r. przez przez Lajba Baczelesa, który przybył do Lwowa z miasteczka Wybranówka (40 km od Lwowa), gdzie zapewne prowadził szynk. Po jego śmierci firmę prowadziła wdowa do której z czasem dołączył syn Majer. Zapewne to on wyrzekł się mojżeszowej religii swych przodków i na początku lat 50. XIX w. przeszedł na wyznanie rzymsko-katolickie odtąd nazywając się Leopold Maksymilian Baczewski. Jego żona pozostaje dalej przy mozaizmie podobnie jak niektórzy synowie. W połowie lat 50. XIX na scenie dziejów pojawia się Józef Adam Baczewski (też ochrzczony), który prowadzi firmę J.A. Baczewski. Jaka jest relacja pomiędzy Lepoldem Maksymilianem a Józefem Adamem nikt nie wie. Są głosy, że był jego ojcem – ale ci się mylą. Na cmentarzu Łyczakowskim grobowiec Baczewskich Józef Adam ufundował po śmierci rodziców Józefa i Wiktorii, którzy zmarli w 1883 r. Leopold dla Józefa Adama był pewnie dziadkiem, albo bratem dziadka? Są też źródła, które podają, że firmę założył pradziadek Józefa Adama i wtedy wszystko by się układało. Dalej historia jest już dość prosta. Sami Baczewscy uważali się zapewne za Polaków, aczkolwiek byli dość mocno związani z zaborcą austriackim skoro dostali od niego szlachectwo w 1908 r. W XX-leciu firma w niepodległej Polsce była już w pełni Polska. W tym też czasie firma Baczewski podpisała umowę na mocy której jej produkty były dostępne na statkach transatlantyckich MS Piłsudski i SS Polonia, które w latach 30. XX w. pływały do USA. Jest więc domniemanie, że ta miniaturka została sprzedana właśnie na którymś z tych statków ponieważ, od 1926 r. sprzedaż miniaturek o poj. 0,05 l. w Polsce było zakazane a widoczna miniaturka nie posiada znaku akcyzowego z USA więc nie szła tam bezpośrednio na eksport.
W ostatnim czasie firma Baczewski ponownie jest obecna w Polsce, piszą o powrocie – zapominając romans ze Polmosem Starogard Gdański z lat 90. Mam nadzieję, że kiedyś firma Baczewski znowu zrobi miniaturki warte swej historii.
J. A. Baczewski Abricotine ma numer rejestru 4082. Na krawatce wspomina się o nagrodzie Grand Prix uzyskanej w Paryżu w 1900 r.
Buteleczka nie jest moja, należy do zaprzyjaźnionego kolekcjonera z Poznania – babcisa, brawa!
Na koniec jeszcze kilka zdjęć 🙂
Na koniec jeszcze zdjęcie dużej Abricotine, jak widać miniaturka jest identyczna.
(1490)
Leave a Reply